środa, 1 sierpnia 2012

Kerstin Gier - "Błękit Szafiru"


Błękit Szafiru
Kerstin Gier


Tytuł Oryginalny : Saphirblau
Wydawnictwo : Egmont
Liczba stron : 364


Błękit Szafiru to już drugi tom Trylogii czasu. Gwendolyn i Gideon zapatrzeni w siebie wrócili właśnie z początku XX wieku. Ale sprawy tylko się skomplikowały. Czy Strażnicy mają rację uznając Lucy i Paula za przestępców, czy też może mylą się w swej wierności Hrabiemu de Saint Germain? Gwendolyn jako jedyna zdaje się mieć wątpliwości. Uczucia Gideona do Gwen wystawione zostają na najpoważniejszą próbę… Podróże w czasie, niebezpieczeństwa, miłość… Trylogia czasu cię pochłonie. 

W recenzji poprzedniej części w pewnym stopniu scharakteryzowałam bohaterów. Wiec przypomnę wam ich krótko. Główną bohaterką jest Gwendolyn, dziewczyna , która z dnia na dzień dowiaduje się, że potrafi się przenosić w przeszłość. Drugim podróżnikiem jest przystojny, arogancki Gideon. Pomiędzy nimi stopniowo zaczyna się rodzić uczucie, ale czy ono przetrwa, skoro związki pomiędzy rodzinami Gideona i Gwen nie są akceptowane? O tym dowiemy się czytając książkę.

W tej części poznajemy Xemeriusa, gargulca, którego widzi tylko Gwen. Rozbrajał mnie swoimi tekstami. Pomaga Gwen, szpieguje dla niej i niesie pocieszenie oraz dobitnie ją komentuje. Pojawia się brat Gideona – Raphael, któremu w oko wpadła Leslie. Niestety dziewczyna nie jest tym zachwycona.

Co do fabuły, to „Błękit Szafiru” zaczyna się od ostatniej sceny „Czerwieni Rubinu”, przez co śledzimy cały czas poczynania bohaterów i nie mamy żadnych przeskoków czasowych (plus dla autorki). Gwen zaczyna mieć jako jedyna wątpliwości co do Hrabiego. Nie ufa mu. Hrabia zaprasza ją na bal i wszyscy oczekują, że Gwen pokaże się z jak najlepszej strony. Gwen ma mieszane uczucia w stosunku do Lucy i Paula. Nie wie komu może ufać, a komu nie. Na dodatek nikt jej nie chce nic powiedzieć, więc musi działać na własną rękę, mając u boku tylko Leslie, Jamesa i Xemeriusa. Czy w końcu dowiemy się kto tak naprawdę kłamie i kto został oszukany?

Kerstin Gier ponownie zaskakuje nas swoim magicznym światem. Trzyma poziom jaki narzuciła w pierwszej części Trylogii Czasu. Po raz kolejny przenosimy się do innych wieków, gdzie czytamy o strojach, balach i ludziach. Wszystko tworzy niesamowity klimat.

„Błękit Szafiru” od razu wciąga nas do akcji. Nie mogłam przestać jej czytać. Pochłonęła mnie tak samo jak jej poprzednia część. Jak zawsze na początku każdego rozdziału jest jakaś notatka z kronik Strażników, co robi niesamowite wprowadzenie i jest bardzo oryginalne. Styl pisania jest taki sam jak w pierwszej części, łatwy, prosty i zrozumiały dla każdego. A rozmowy pomiędzy bohaterami są niezastąpione. Narracja pozostała taka sama, czyli z punktu widzenia Gwen.

W mojej ocenie ta książka dostaje 6+/6 :) 

"-Powiedz mi, czy ty mnie właśnie całujesz?
-Nie, tylko prawie [...] nie chciałbym w żadnym wypadku wykorzystywać tego, że jesteś pijana i chwilowo uważasz mnie za boga. W pewnym sensie jest to dla mnie trudne..."
Cytat z książki „Błękit Szafiru”
Share:

3 komentarze: