Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sensacja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sensacja. Pokaż wszystkie posty

środa, 20 września 2017

Kara Thomas – „Mroczne Zakamarki”

W Fayette, prowincjonalnym miasteczku w Pensylwanii, na każdym kroku czają się ponure tajemnice. Tessa, która wyjechała stąd w dzieciństwie, cały czas starała się nie myśleć o tym, co wydarzyło się tamtej letniej nocy. Tak mroczne przeżycia mogą zostawić w pamięci niezatarty ślad, jeśli tylko im się na to pozwoli.

Callie, jej przyjaciółka, została w Fayette. Przeprowadziła się do innego domu, więc nie musi codziennie patrzeć na te same ściany, ale Callie zawsze była tą silniejszą. Dlatego potrafi stawiać czoła demonom i ma nadzieję, że pewnego dnia znikną na dobre, jeśli będzie ostro imprezowała.

Jako dziewczynka Tessa nigdy nie rozmawiała ze swoją przyjaciółką o tym, co wtedy widziały. Nie przed procesem, w którym obie zeznawały. Ani tym bardziej potem. Po procesie Callie zamknęła się w sobie, a Tessa wyjechała, co tylko sprawiło, że przyjaciółki całkowicie straciły ze sobą kontakt.

Ale od wyjazdu Tessę nurtują pytania. Pewne rzeczy nieustannie budziły jej podejrzenia. A teraz musi wrócić do Fayette – tam, gdzie Wyatt Stokes czeka w celi śmierci na proces apelacyjny, gdzie przed laty zginęła Lori Cawley, kuzynka jej przyjaciółki, i gdzie ukrywa się ktoś, kto może znać prawdę.

Jest to pierwsza książka Kary Thomas opublikowana w Polsce i muszę przyznać, że ta książka podbiła moje serce i jestem PEWNA, że podbije także serca innych czytelników. Osoba, która jest główną bohaterką to Tessa. Tessa w dzieciństwie wraz ze swoją przyjaciółką przeżyła koszmar – kuzynka Callie została zamordowana, a one miały duży wkład w aresztowanie głównego podejrzanego. Po latach tamta historia o sobie przypomina i to w najgorszy możliwy sposób. Tessa z Callie kierowane wyrzutami sumienia i żądzą prawdy, chcą odkryć same co tak naprawdę się wtedy stało. Ich kulejące poszukiwanie doprowadza je do rozwiązań tajemnic, o których nigdy nie miały pojęcia.

Cały czas sie coś dzieje, akcja jest wartka i książkę czyta się szybko i sprawnie. Co prawda początek trochę wolno się rozkręca, ale już po chwili wydarzenia nabierają tempa.  Co rusz pojawiają się nowe tajemnice, a jak już coś wydaje się być rozwikłane, to pojawiają się nowe okoliczności i całą naszą teorię w łeb biorą.

Rolę detektywów przejmują tutaj nastolatkowie, więc oprócz głównej tajemnicy, pojawiają się także typowe młodzieńcze problemy np. z alkoholem. Więc mamy tu połączenie dosłownie wszystkiego. Przez co ta książka staje się jeszcze ciekawsza, a bohaterowie bardziej skomplikowani.

Nic dodać, nic ująć, tę pozycję trzeba przeczytać i to koniecznie. Ma ona dużo punktów kulminacyjnych i nie sposób sie od niej oderwać.

Moja ocena:  5/6

Tytuł Oryginalny: The Darkest Corners
Wydawnictwo: Akurat
Liczba stron: 416

Za możliwość przeczytania dziękuję 

Share:

środa, 16 sierpnia 2017

Sarah Lotz - "Dzień czwarty"

Apokaliptyczny thriller, który każdemu zmrozi krew w żyłach. W wyniku niewytłumaczalnej awarii luksusowy wycieczkowiec traci kontakt ze światem. Na dryfującym statku dochodzi do kolejnych, coraz groźniejszych wydarzeń. Giną pasażerowie i członkowie załogi, a dzieła zniszczenia dopełnia tropikalny sztorm. Przywództwo nad garstką ocalonych obejmuje kobieta obdarzona nadprzyrodzonymi zdolnościami, ale czy to wystarczy, żeby uratować garstkę niedobitków? I czy ocalenie w ogóle jest możliwe?

Najbardziej rażącą wadą tej książki jest [uwaga] zbyt obficie wypełniony szczegółami opis książki na okładce. Kiedy go przeczytałam fabuła nie była dla mnie zaskoczeniem, tylko po kolei opisywała to co było wspomniane w opisie. To spowodowało, że wiedziałam co powinno teraz nastąpić, jaka relacja połączy dane osoby itd.. Nie oznacza to wcale, że nie było efektu zaskoczenia, bo owszem, książka trzyma w napięciu i autorka często wplata wątki, które nie zostały wspomniane w tym obszernym opisie.

Sarah Lotz jest autorką misternie stworzonego przerażającego thrilleru, który niepokoi, przeraża i otula mrokiem czytelnika. Książka dosłownie ogarnia osobę czytającą swym mrokiem i wypuszcza dopiero po przeczytaniu ostatniej strony. Autorka nie daje nam chwili do wytchnienia, kiedy już myślimy, a nawet po prostu mamy nadzieję, że wszystko się uspokoiło choćby na chwilę, to właśnie wtedy ona wplata w fabułę coś co powoduje jeszcze większe zaskoczenie i zamieszanie. Tak jest to zrobione z samym końcem tej powieści – już myślimy, że nic więcej nie może się wydarzyć, a tu jednak baam i mamy niepokojący koniec, który pozostawia niedosyt i przerażenie. Prawdę mówiąc to siedziałam jak na szpilkach czytając tą książkę.

Pierwsza była „Troje”, a w następnej kolejności „Dzień czwarty”. Owszem czytałam debiutancką książkę Pani Lotz, czyli „Troje”, ale po głębszej analizie uważam, że spokojnie można czytać „Dzień czwarty” bez uprzedniego czytania „Trojga”. Wszelkie wątki, które stanowią powiązanie między tymi powieściami zostały w wyjaśnione w bardzo sprytny sposób, bo czytelnik nie jest przytłoczony informacjami z poprzedniej części. W pewien sposób książki te tworzą jakąś całość, ale równocześnie każda opowiada swoją odrębną historie. Zapewne w kolejnej części wymagana będzie wiedza z obydwu książek, ale to są tyko moje dywagacje.

Nigdy nie sądziłam by postaci jednej książki mogły być tak przesiąknięte mrokiem. Tak de facto każda osoba, która miała jakieś znaczenie w tej powieści, miała swoją tajemnicę, emanowała niepokojem i sprawiała, że ta książka jest jeszcze bardziej mroczna. Czytelnik sam musi zdecydować jaka jest prawda, musi wybrać w co ma wierzyć i komu zaufać, a to nie jest takie łatwe zadanie. Bohaterowie są równie misternie stworzeni co fabuła. Nie ma tu miejsca na przypadek. Wszystko jest dokładnie zaplanowane.

Serdecznie polecam tym, którzy nie mieli jeszcze styczności z twórczością Sarah Lotz, ale także tym, którzy już ją znają. Gwarantuję Wam, że będziecie czytać tą książkę na wdechu i nie będziecie chcieli jej odstawić. Jest jak narkotyk. Mroczny narkotyk, który zapewnia niesamowite przeżycia.

Przeczytajcie, a sami się przekonacie, jak bardzo mroczny może być thriller.

Moja ocena: 5/6 (-1 za zbyt obszerny opis)

Tytuł Oryginalny: Day Four
Wydawnictwo: Akurat
Liczba stron: 416

Cykl "Troje":

  1. "Troje"
  2. "Dzień czwarty"

Za możliwość przeczytania dziękuję 

Share:

poniedziałek, 31 lipca 2017

Stieg Larsson – „Zamek z piasku, który runął”

Dwie ciężko ranne osoby zostają przywiezione do izby przyjęć szpitala Sahlgrenska w Goeteborgu. Jedną z nich jest Lisbeth Salander, poszukiwana listem gończym i podejrzana o podwójne morderstwo. Jest w ciężkim stanie, ma ranę postrzałową głowy, musi natychmiast być operowana. Druga osoba to Alexander Zalachenko, starszy mężczyzna, któremu Salander zadała cios siekierą.

Trzecia i ostatnia część trylogii milenijnej zaczyna się w miejscu, w którym skończyła się „Dziewczyna, która igrała z ogniem”. Lisbeth Salander przeżyła pogrzebanie żywcem, ale jej problemy wcale się jeszcze nie kończą. Zalachenko jest dawnym profesjonalnym zabójcą na usługach sowieckich służb specjalnych. Ponadto jest ojcem Salander, a jego syn próbuje teraz zabić dziewczynę. Potężne siły chcą uciszyć Lisbeth Salander raz na zawsze.

Równocześnie Mikael Blomkvist szpera w ukrytej przeszłości Lisbeth Salander i wkrótce trafia na ślad prawdy. Pisze demaskatorski reportaż, który ma oczyścić Lisbeth Salander i wstrząsnąć w posadach rządem, Säpo i całym krajem. Nareszcie Lisbeth Salander otrzymuje szansę, by rozprawić się ze swą przeszłością. Jest to także szansa, by sprawiedliwość – ta prawdziwa – mogła w końcu zwyciężyć.

Czymże jest 784 stron potężnego tomiska, jeżeli jest to dzieło stworzone przez mistrza kryminałów? Mimo pokaźnych rozmiarów książkę czyta się bardzo szybko i lekko. W żaden sposób nie odczuwa się wagi ani wielkości tej pozycji. Osobiście uważam, że to najlepsza część z trylogii, pozostałe dwie są niesamowite, ale ta bije je na głowę.

Nie mogłam się doczekać procesu Salander i nie zawiodłam się. To było mistrzostwo świata. Początkowo była sama, ale z biegiem czasu otrzymywała wsparcie od przyjaciół, znajomych, a nawet hakerów. Wszyscy się zjednoczyli by prawda wyszła na jaw. Oczywiście nie obeszło się bez wieeelu komplikacji, kolejnych tajemnic wychodzących na światło dzienne oraz nowych postaci, które musiały coś pomieszać w tej historii.

Szczerze powiedziawszy jestem pod wrażeniem, że mimo takiego natłoku postaci, wątków,tajemnic czytelnik się nie gubi i nadąża za historię. Ten tom jest zdecydowanie bliżej thrillera politycznego niż poprzednie części. Żeby przeczytać tą część trzeba najpierw zapoznać się przynajmniej z drugą częścią, ponieważ jest to prawdziwa kontynuacja „Dziewczyny, która igrała z ogniem”.

Jeżeli już posmakowaliście twórczości Stiega Larssona, to na pewno musicie zapoznać się z tą pozycją.

Wszystkie tajemnice rozwiązane, prawda wyszła na jaw, bohaterowie znowu zaczynają żyć pełnią życia. Wszystko co najlepsze rozgrywa się pod koniec, ale to już standard w przypadku kryminałów, a w szczególności tych pisanych przez Larssona.

Cóż mogę powiedzieć – przeczytajcie, a nie pożałujecie.

Moja ocena: 6/6

Tytuł Oryginalny: Luftslottet som sprängdes
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 784

Seria „Millenium”:
  1. „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”
  2. „Dziewczyna, która igrała z ogniem”
  3. „Zamek z piasku, który runął” 
  4. * ”Co nas nie zabije” (recenzja wkrótce) – książka autorstwa Davida Lagercrantza
Share:

piątek, 28 lipca 2017

Bartłomiej Świderski – „Szklane żądło”

Na jachcie „Szklane Żądło”, zacumowanym w cichym zakątku Zalewu Zegrzyńskiego, ginie młoda kobieta. Właściciel jachtu, przedsiębiorca, Olaf Dziki, znał ofiarę bardzo dobrze. To Agnieszka, porzucona przez ojca i matkę, kobieta z emocjonalnymi deficytami, która znajdowała upodobanie w sadomasochistycznych zabawach. Związała się z Olafem wyłącznie dla zapewnienia sobie ekstremalnych doznań. Ich relacja skończyła się dla Agnieszki tragicznie w momencie, gdy oboje stracili kontrolę nad rzeczywistością. Dziki nie pamięta okoliczności śmierci kobiety, bo w chwili zabójstwa był nieprzytomny. Śledztwo prowadzone przez komisarza Wyszyńskiego wykazuje, że krytycznej nocy na jachcie przebywała także Grażyna, poprzednia partnerka Olafa. To ona staje się główną podejrzaną. Okazuje się także, że pośrednio do zbrodni mógł się przyczynić zamontowany na „Szklanym Żądle” eksperymentalny system audio, testowany przez Olafa dla jednego z biznesowych kontrahentów. Czy ten nowy trop doprowadzi Wyszyńskiego do ujęcia sprawcy?

W moje ręce wpadł kolejny polski kryminał i niestety upewniłam się w przekonaniu, że mimo iż polskie kryminały są bardzo dobre, to jednak skandynawskie są przodownikami w tym gatunku. Tą pozycję przyjemnie się czytało, ale momentami musiałam walczyć sama ze sobą, by nie odłożyć jej na bok, ponieważ akcja bardzo spowolniała.

Bardzo spodobał mi się zabieg z wymieszaną narracją – mieliśmy pokazaną perspektywę różnych ludzi począwszy od Olafa Dzikiego, przez Wyszyńskiego, Grażynę, a nawet denatkę. To sprawia, że mamy pełniejszy obraz sytuacji, bardziej rozumiemy niektóre zachowania. Ba, pomaga to nam nawet samodzielnie rozwiązać tajemnicę, jaką jest owianą śmierć Agnieszki. Dzięki temu ta książka podbiła moje serce i właśnie z tego powodu będę polecać tą książkę wszystkim miłośnikom kryminałów.
Bohaterowie są skomplikowani, przez co akcja jest bardziej napięta i pogmatwana, a to sprawia, że czytelnik jest coraz bardziej wciągany w tą sieć kłamstw i tajemnic. Są skomplikowani, ale dzięki wspomnianemu wcześniej zabiegowi w narracji jesteśmy w stanie rozszyfrować te postaci.

Akcja jest dynamiczna, chociaż czasami zwalnia i robi się nostalgicznie, a to nie jest najlepsza rzecz w kryminale. Dialogi są naturalne, przez co książkę czyta się lekko i sprawia nam to przyjemność. Bardzo mi sie podobało to, że pod koniec książki wszystko się wyjaśniło i nie było miejsca na domysły.

Polecam i to tak naprawdę polecam, bo jest to jedna z lepszych pozycji na półce zatytułowanej „kryminały polskie”. Przy tej książce pomyślicie trochę, ale się nie zmęczycie i będziecie mieć dużą frajdę w rozwiązywaniu zagadki.

Moja ocena: 5/6

Tytuł Oryginalny: -
Wydawnictwo: Muza

Liczba stron: 352


Za możliwość przeczytania dziękuję 

Share:

wtorek, 25 lipca 2017

Krzysztof Koziołek - "Góra Synaj"

Anton Habicht za psie pieniądze pracuje w policji porządkowej Glogau (Głogowa). Gdy na jego drodze staje śledczy Matzke z policji kryminalnej i proponuje, żeby pracował razem z nim, Habicht nie może uwierzyć we własne szczęście. Pomaga Matzkemu przy śledztwie w sprawie śmierci chłopca, którego zwłoki znaleziono w zoo, na wybiegu dla niedźwiedzi.
Tymczasem w oddalonej o 35 km Neusalz (Nowej Soli) znaleziono zwłoki utopionego chłopca. Tamtejsza policja zajęła się śledztwem, a na własną rękę prowadzi swoje pewna hrabina.
Czy zgony młodych chłopców są ze sobą powiązane, a jeśli tak, to kto za nimi stoi? Dochodzenie w Glogau zatacza coraz szersze kręgi i wreszcie podejrzenie pada na pewnego obywatela pochodzenia żydowskiego, ale czy na pewno jest to sprawca, czy może kozioł ofiarny? W jaką grę sekretarz kryminalny Matzke wplątał Habichta i czy prowadząca na własną rękę śledztwo hrabina jest tylko znudzoną panią domu?

To było moje pierwsze spotkanie z Panem Krzysztofem, ale wiem, że nie było ostatnie. Był to także mój pierwszy kryminał retro. Autor musiał się nieźle natrudzić by napisać taką historię w okresie, kiedy to Żydzi byli napiętnowani, Niemcy byli Panami, a Polacy próbowali walczyć o swoje. Czapki z głów za to, że zwyczajne życie w tamtym okresie opisał tak, jakby opisywał życie w obecnych czasach. Oznacza to, że autor musiał godzinami ślęczeć nad historycznymi książkami w bibliotekach by móc w tak wiarygodny sposób oddać na łamach książki realia tamtego czasu.

Mamy dwie osoby, które prowadzą narrację – hrabinę oraz młodszego Unterwachtmeister, są to osoby, które przedstawiają dwa skrajne środowiska. Anton Habicht ledwo wiąże koniec z końcem, zaś Franziska czas wolny spędza na kupowaniu kapeluszy i oglądaniu przedstawień teatralnych. Jednakże obydwoje podejmują się tego wyzwania, jakim jest wyjaśnienie tajemniczej śmierci dzieci w dwóch różnych miejscach. Każde z nich działa z różnych powodów, każde z nich wykorzystuje różne metody i każde z nich odgrywa jakąś rolę.

Mamy mordercę, mamy sposób, ale nie mamy powodu i to jedyna rzecz, której mi bardzo brakowało. Nie wiem co się stało, że TA osoba postąpiła w TEN sposób. Oczywiście pod koniec książki wiele kwestii się wyjaśnia, ale niestety nie powód i to jest w sumie jedyny minus, jakiego się dopatrzyłam podczas czytania tej książki.

Jest to misternie stworzony kryminał. Widać, że autor włożył mnóstwo pracy, żeby to obmyśleć i spisać. Książka jest napisana łatwym językiem, zawiera wiele faktów historycznych i po prostu wciąga. Akcja jest dynamiczna, nie ma zbędnych przestojów, tylko cały czas coś się dzieje i jest to zdecydowanie ogromny plus.

Wszyscy miłośnicy kryminałów powinni sięgnąć po tą pozycję i powinni dać się wciągnąć w ten niemiecki świat opisany przez Pana Krzysztofa Koziołka. Polecam z całego serca!

Moja ocena : 5/6 (-1 za brak wyjaśnienia przyczyny)

Tytuł Oryginalny: -
Wydawnictwo: Muza

Liczba stron: 304

Za możliwość przeczytania dziękuję 

Share:

czwartek, 20 lipca 2017

Paulina Świst – „Prokurator”

Trzydziestoletnia, niezwykle atrakcyjna Kinga Błońska jest szczęśliwą kobietą. To znaczy była. Od wielu lat dzieliła życie z tym samym mężczyzną a zawodowo, jako błyskotliwa adwokatka, odnosiła sukcesy na sali sądowej. Teraz jednak fortuna przestała jej sprzyjać: nie dość, że przyłapała męża na zdradzie, to musiała również podjąć się prowadzenia sprawy groźnego bandyty „Szarego”. Co gorsza, „Szary” jest jej przyrodnim bratem, z którym od dawna nie miała – i nie chciała mieć – nic do czynienia.

Wydarzenia ostatnich tygodni postanawia odreagować w dyskotece. Po raz pierwszy w życiu ma ochotę zachować się nieodpowiedzialnie… i udaje się jej to aż za bardzo. Ląduje w mieszkaniu Łukasza, którego dopiero co poznała na parkiecie. Po niesamowitych miłosnych uniesieniach, zaspokojna seksualnie, ale skacowana moralnie, ukradkiem wraca do domu. Zaledwie kilka godzin później przekonuje się, że pech upodobał ją sobie na dobre: "facet na jedną noc" okazuje się prokuratorem prowadzącym sprawę jej przyrodniego brata. Jakby tego było mało, wszystko wskazuje na to, że pozasłużbowe kontakty Kingi i Łukasza nie ograniczą się do jednego gorącego spotkania…

Jest to debiut, dlatego czytałam tę powieść z pewną dozą wyrozumialości. Mam mieszane uczucia w stosunku do tej pozycji, z jednej strony pomysł autorki był genialny, ale z drugiej strony sposób jego realizacji pozostawiał wiele do życzenia. Dialogi były w niektórych miejscach tak wymuszone, że aż się krzywiłam. Ale na pocieszenie dodam, że miejscami książka nadrabiała i czułam się jakbym czytała powieść napisaną przez doświadczonego pisarza.

Niby prosta historia – piękna i seksowna Pani adwokat wplątuje sie w romans z przystojnym, bardzo męskim prokuratorem, potem okazuje się, że stoją po przeciwnych stronach w sądzie, a to tylko powoduje więcej problemów. Potem na jaw wychodzą kolejne sekrety, pojawiają się nieporozumienia, niedopowiedzenia i już mamy podwaliny dobrego kryminału. Teraz wystarczy dodać jeszcze pare zawirowań, błyskotliwych dialogów oraz barwnych postaci.

Bardzo podobał mi się zabieg z częstą zmianą narracji i z brakiem podziału na rozdziały. Dzięki temu książka stała się dynamiczna i po prostu wciągała czytelnika. Ja sama pochłonęłam ją w niecały jeden dzień.

Postaci wykreowane przez autorkę nie są jakieś nadzwyczajne, bez wad, wspaniałe. Są one prawdziwe. Dzięki czemu możemy bardziej się wczuć i dać się wciągnąć książce. Jedyne co mnie czasami denerwowało to wymiana zdań między głównymi bohaterami, czyli między Kingą a Łukaszem. Chemia i fizyczny pociąg tylko częściowo to tłumaczą, ale momentami było to bardzo irytujące, jednak potem przypominałam sobie, że to debiut i nie obędzie sie bez żadnych potknięć.

Co zaś się tyczy scen erotycznych, to na początku były one bardzo nieśmiale opisywane, ale widać, że autorka pisząc tą ksiażkę rozkręcała się, bo już późniejsze sceny były śmiałe, wręcz miejscami brutalne.

Jednakże polecam tą książkę. Jest to dobra pozycja na hm... nie napiszę zrelaksowanie, bo podczas czytania siedziałam jak na szpilkach, bo chciałam się już dowiedzieć jaka jest prawda. Jest to idealna książka na odcięcie się od rzeczywistości i przeniesienie się do innego miejsca. Mam nadzieję, że autorka się nie podda i niedługo stworzy kolejne dzieło, ponieważ jestem bardzo ciekawa jak rozwinie się jej umiejętność pisarska i jestem również ciekawa jej kolejnymi pomysłami.

Moja ocena: 4,5/6

Tytuł Oryginalny: -
Wydawnictwo: Akurat
Liczba stron: 320

Za możliwość przeczytania dziękuję 

Share:

niedziela, 9 lipca 2017

Stieg Larsson – „Dziewczyna, która igrała z ogniem”

W kolejnej, po "Mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet", części trylogii Millennium główną 
bohaterką jest Lisbeth Salander. Seria dramatycznych wypadków wywołuje u Lisbeth wspomnienia mrocznej przeszłości, z którą raz na zawsze postanawia się rozprawić.

Dwoje dziennikarzy, Dag i Mia, docierają do niezwykłych informacji na temat rozległej siatki przemycającej z Europy Wschodniej do Szwecji ludzi wykorzystywanych w branży seksualnej. Wiele zamieszanych w to osób piastuje odpowiedzialne funkcje w społeczeństwie.

Zanim otworzyłam tą książkę wiedziałam, że będzie ona genialna. Autor utrzymał poziom, który narzucił sobie w poprzedniej części. Przyznaję się, że miałam wysokie wymagania co do tej powieści, ale nie zawiodłam się.

Autor w mistrzowski sposób buduje napięcie, tworzy zagadki, miesza czytelnikom w umysłach i jest sprawcą wielu nieprzespanych nocy, gdy człowiek czyta książkę lub o niej rozmyśla. Zazwyczaj druga część trylogii jest tą najsłabszą częścią, ale Stieg obala ten stereotyp. Ta książka jest zdecydowane lepsza od swojej poprzedniczki. Do tego autor przygotował niesamowite zakończenie, które zmusza czytelnika by od razu sięgnął po trzecią część (co sama zrobiłam, a tym samym w trakcie tygodnia miałam wiele nieprzespanych nocy).

Bohaterowie... jeszcze bardziej skomplikowani, jeszcze ciekawsi. Posiadający jeszcze większą ilość tajemnic i jeszcze ciekawsze charaktery. To jest majstersztyk! Sposób w jaki oni są skonstruowani. Jestem pełna podziwu dla autora.

„Nie ma niewinnych. Chociaż można być w różnym stopniu odpowiedzialnym.”

Podoba mi się to jak autor zręcznie przechodzi między narracjami prowadzonymi przez różnych bohaterów pozostawiając liczne niedopowiedzenia, co jeszcze bardziej buduje napięcie.

Nie będę się bardziej rozpisywać, ponieważ boję się, że zasypię Was mnóstwem spoilerów, a lepiej będzie jak sami będziecie odkrywać fragmentami fenomen tej serii.

Moja ocena: 6/6

„Nigdy nie zadzieraj z Lisbeth Salander. Jej nastawienie do świata jest takie, że jeśli ktoś grozi jej pistoletem, ona załatwi sobie większy.”

Tytuł Oryginalny: Flickan som lekte med elden
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 704


Seria „Millenium”:
  1. „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”
  2. „Dziewczyna, która igrała z ogniem”
  3. „Zamek z piasku, który runął” 
  4. * ”Co nas nie zabije” (recenzja wkrótce) – książka autorstwa Davida Lagercrantza
Share:

poniedziałek, 23 stycznia 2017

Stieg Larsson – "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet"

Pewnego wrześniowego dnia w 1966 roku szesnastoletnia Harriet Vanger znika bez śladu. Prawie czterdzieści lat później Mikael Blomkvist - dziennikarz i wydawca magazynu "Millennium" otrzymuje nietypowe zlecenie od Henrika Vangera - magnata przemysłowego, stojącego na czele wielkiego koncernu. Ten prosi znajdującego się na zakręcie życiowym dziennikarza o napisanie kroniki rodzinnej Vangerów. Okazuje się, że spisywanie dziejów to tylko pretekst do próby rozwiązania skomplikowanej zagadki. Mikael Blomkvist, skazany za zniesławienie, rezygnuje z obowiązków zawodowych i podejmuje się niezwykłego zlecenia. Po pewnym czasie dołącza do niego Lisbeth Salander - młoda, intrygująca outsiderka i genialna researcherka. Wspólnie szybko wpadają na trop mrocznej i krwawej historii rodzinnej.

Niniejszym chcę oznajmić, że oficjalnie zaczęłam swoją przygodę ze Stiegiem Larssonem. I uprzejmię informuję, że nie żałuję ani minuty poświęconej tej lekturze. Obok dzieł Pani Lackberg, seria Millenium zajmuje miejsce na podium w kategorii kryminałów. Siedziałam jak na szpilkach czekając na dalszy rozwój sytuacji. Co chwila miałam inne teorie, co chwila zmieniał się u mnie główny winny i co chwila miałam ochotę ukrócić swoją męczarnię i przeczytać ostatnie rozdziały, by się dowiedzieć co tak naprawdę się wydarzyło. Moja psychika była przemaglowana na wszystkie możliwe strony.

Bohaterowie… nietypowi? Wyjątkowi? Nigdy się z takimi nie spotkałam? Te i jeszcze wiele innych określeń opisuje Lisbeth i Mikaela. Same ich osoby stanowiły zagadkę, a co dopiero jeszcze główna sprawa, którą oni starają się rozwiązać. Stieg Larsson wykreował wspaniałe postaci, o których się szybko nie zapomina.

Książka ta trzymała mnie w napięciu aż do samiuteńkiego końca. Pan Larsson bardzo skrupulatnie zaplanował całą fabułę. Wszystko było przemyślane i rozgrywało się według jakiegoś planu. Napięcie ciągle narastało (siedzenie jak na szpilkach…). Autor sprytnie zabiera czytelnika do świata umysłów ludzkich. Widać, że Stieg Larsson zagłębił się w aspekty psychopatologii i socjopatii, dzięki czemu jest jeszcze ciekawiej.

Chyba nie muszę nić dodawać – POLECAM w 100%!!!

Moja ocena: 6/6

Seria „Millenium”:
  1. „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”
  2. „Dziewczyna, która igrała z ogniem” 
  3. „Zamek z piasku, który runął” 
  4. * ”Co nas nie zabije” (recenzja wkrótce) – książka autorstwa Davida Lagercrantza

Tytuł Oryginalny: Män som hatar kvinnor
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 640

Share:

poniedziałek, 14 lipca 2014

Matt Richtel - "Zabawka Diabła"

"80-letnia Lane Idle zna pewną tajemnicę, ale jej nie pamięta. Niczego nie pamięta. Ma ponad osiemdziesiąt lat i cierpi na starczą demencję. To niedobrze, tak się bowiem składa, że jeśli jej tajemnica nie zostanie ujawniona, świat czekają ogromne zmiany. Zdecydowanie na gorsze.

Nat Idle jest dziennikarzem śledczym. W miarę możliwości stara się opiekować dotkniętą starczą demencją babcią. Kiedy pewnego dnia wychodzi z nią na spacer do parku, padają strzały. Okazuje się, że to oni byli celem ataku. Uciekając przed gotowymi na wszystko prześladowcami, Nat trafia na trop gigantycznej afery sięgającej korzeniami do samego serca Doliny Krzemowej. Klucz do zagadki, którą musi rozwikłać, by ocalić życie, jest ukryty we wspomnieniach ponad osiemdziesięcioletniej staruszki. Problem w tym, że tych wspomnień - przynajmniej pozornie - już nie ma..."

Share:

wtorek, 1 lipca 2014

Sarah Lotz - "Troje"

Cztery katastrofy.
Troje ocalonych.
Przesłanie, które zmieni losy świata.
Czarny czwartek. Dzień, którego nie sposób zapomnieć. Dzień, w którym niemal równocześnie w czterech miejscach na świecie dochodzi do katastrof wielkich samolotów pasażerskich. Giną setki ludzi, przeżywa tylko czworo. Jedną z nich jest Pamela May Donald. Leżąc w pogorzelisku, wśród poskręcanych fragmentów kadłuba i zmasakrowanych szczątków współpasażerów, nagrywa na komórkę wiadomość, która wstrząśnie światem. Wkrótce potem umiera.
Zostaje ich tylko troje.
To dzieci, jakimś cudem prawie niedraśnięte, co nie znaczy, że niezmienione. Wokół nich i z nimi zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Nie uchodzi to uwagi religijnych fanatyków na całym świecie. Pojawiają się domysły, podejrzenia i teorie. Niektóre intrygujące, inne fantastyczne, jeszcze inne groźne. Wreszcie komuś przychodzi do głowy myśl, że musi być jeszcze jeden ocalony. Jeszcze jedno cudowne dziecko. Rozpoczynają się poszukiwania, a raczej polowanie.
I wtedy świat zmienia się do końca.
Share:

czwartek, 19 czerwca 2014

Malcolm Mackay - "Lewis Winter musi umrzeć"

Choć czytelnik od początku wie, kto zabił – a raczej kto zabije – i kto będzie ofiarą, to książka wciąga bez reszty, przykuwając uwagę przede wszystkim dzięki nadzwyczajnie sprawnej narracji i doskonale naszkicowanej postaci głównego bohatera. Calum MacLean jest płatnym mordercą, najlepszym w tym fachu. Zlecenia przyjmuje rzadko, starannie je wybiera, ale jeśli już podejmie się jakiegoś zadania, to wykonuje je perfekcyjnie. Tak też dzieje się w przypadku zabójstwa Lewisa Wintera: Calum bez zarzutu wywiązuje się z zadania, niczego nie pozostawiając przypadkowi, ale nie wie, że jest tylko pionkiem w znacznie ważniejszej grze, i że tym razem jego genialne umiejętności obrócą się przeciwko niemu.
Share:

środa, 7 maja 2014

Will Ferguson - "419. Wielki Przekręt"

"Szanowny Panie, jestem córką nigeryjskiego dyplomaty i liczę na pańską pomoc..."

W Calgary ginie w wypadku samochodowym starszy mężczyzna, niejaki Henry Curtis. Pozostawił żonę i dorosłe dzieci.

Policja podejrzewa, że jego wóz został zepchnięty z mostu lub że mężczyzna popełnił samobójstwo. Ale Henry Curtis był emerytowanym nauczycielem i wiódł - zdawałoby się - spokojne i przewidywalne życie. Okazuje się jednak, że jego bliscy nie wiedzieli o nim wszystkiego. Jakiś czas przedtem otrzymał on tajemniczy e-mail z Afryki z prośbą o pomoc pewnej osieroconej nigeryjskiej dziedziczce fortuny. Tak zaczęła się dramatyczna historia internetowej korespondencji i skomplikowanych międzynarodowych "interesów", która zakończyła się ukrywanym przed rodziną bankructwem Henry'ego i jego tragiczną śmiercią.

Laura, córka Curtisa, wyrusza w podróż, by odszukać zabójców ojca. Rozpoczyna grę, której stawka jest większa niż przypuszcza.

Share:

sobota, 15 marca 2014

Mariusz Zielke - "Easylog"

Ben Stiller nazywa się tak, jak słynny komik, ale w życiu wcale nie jest mu do śmiechu. Dziesięć lat temu zaginęła jego ukochana Sally, a on stracił intratną posadę głównego technologa korporacji SkyCom, najpotężniejszej firmy na świecie. Demony przeszłości powracają, w ciągu jednego dnia zmieniając pozornie ułożone życie Bena w koszmar pełen emocjonujących zdarzeń i zagadek. Czy dziennikarz poszukujący sensacji w SkyCom ma rzeczywiście czyste intencje? Czy policja wracająca do sprawy Sally nie działa na zlecenie potężnych wrogów? Czy osoba, którą Ben po latach zobaczył na promenadzie nad brzegiem morza, to rzeczywiście jego ukochana? A jeśli tak, jak to możliwe, skoro Ben dobrze wie, że Sally wcale nie zaginęła, tylko została zamordowana?

Share:

niedziela, 12 stycznia 2014

Jonathan Holt - "Carnivia. Bluźnierstwo"

Jest północ podczas święta La Befana. Zamaskowane postacie tłoczą się na tramwajach wodnych, sztuczne ognie wybuchają nad miastem, a w trattoriach aż szumi od rozmów. Na stopniach kościoła Santa Maria panuje jednak złowroga cisza. Z Wielkiego Kanału wyłowiono ciało: kobietę, ubraną w szaty katolickiego księdza. Jest to profanacja, znana pod biblijnym mianem Obrzydliwości.
To pierwsze śledztwo w sprawie morderstwa prowadzone przez kapitan Katerinę Tapo. Od mrocznych zaułków Wenecji przez opuszczony szpital dla umysłowo chorych, tajną stronę internetową Carnivia.com skrywającą sekrety miasta, starożytny chrześcijański klasztor, dociera wreszcie do amerykańskiej bazy wojskowej. Nagle trop się urywa, dowody giną a Kat dostaje rozkaz zamknięcia sprawy.

Share:

wtorek, 16 lipca 2013

Daniel Polansky - "Strażnik Podłego Miasta"

Podłe Miasto to nieprzyjemne miejsce ukryte w cieniu miasta Rigus, najwspanialszej metropolii Trzynastu Ziem, a jego obrońcą jest nieprzyjemny człowiek, znany na ulicy jako Opiekun. Skompromitowany agent wywiadu. Zapomniany bohater wojenny. Niezależny handlarz narkotyków.
Po popadnięciu w niełaskę wszedł na drogę przestępstwa, uzależniając się od prymitywnej przemocy i wyrafinowanych narkotyków. Każdy jego dzień wypełniony jest poszukiwaniem nowych źródeł zysków oraz walką w obronie terytorium przed konkurencją ze strony drobnych szumowin, zorganizowanej przestępczości i stróżów prawa.

Znalezienie zwłok zamordowanej dziewczynki sprawia, że Opiekun ponownie musi stawić czołożyciu, które pozostawił za sobą. By chronić swój dom, Opiekun wyruszy śladem przemocy i plotek prowadzących go z obskurnych zaułków ku pilnie strzeżonym siedzibom możnych i potężnych osób. Rozpocznie niebezpieczną podwójną grę z szefami przestępczego podziemia i psychotycznym szefem Czarnego Domu, tajnej policji. Prawda okaże się jednak jeszcze bardziej posępna, niż mu się wydaje. Po raz kolejny przekona się, że w Podłym Mieście nie można ufać nikomu.

Share: