Czerwień Rubinu
Kerstin Gier
Tytuł oryginalny : Rubinrot
Wydawnictwo : Egmont
Liczba stron : 344
Gwendolyn ma szesnaście lat,
dwoje rodzeństwa, oddana przyjaciółkę w klasie i lekko dziwaczna rodzinę. Z
dnia na dzień dowiaduje się, że jest obdarzona genem podróży w czasie. Drugim
podróżnikiem jest niejaki Gideon - bezczelny, arogancki, choć bosko przystojny
młodzian, który tajną misję najchętniej zachowałby wyłącznie dla siebie. Ale
bez Gwendolyn nie uda mu się misji wypełnić...
Książkę pożyczyła mi
przyjaciółka. Kiedy powiedziała mi, że jest o podróżach w czasie, miałam pewne wątpliwości.
W porównaniu z romansami paranormalnymi, mało jest książek o takiej tematyce. Ale
wątpliwości ustąpiły miejsca ciekawości. Wyczekiwałam na ten moment, kiedy będę
ja trzymać w ręce. Nie zawiodłam się. Kerstin Gier podołała zadaniu. A nawet
zrobiła więcej. Spowodowała, że wracałam do tej książki kiedy tylko mogłam.
Najpierw urzekła mnie
okładka. Była to najładniejsza okładka, jaką kiedykolwiek widziałam. Wystarczy
spojrzeć na nią, a ręce same ją złapią i otworzą jej strony.
Co z fabułą?
Od pierwszego zdania zostałam
pochłonięta. Autorka pisze lekkim piórem. Prosty język dostosowany do czasów w
książce jest łatwo przyswajany przez odbiorcę. Czytelnik od razu zostaje
porwany w wir ciekawych przygód. Jak już się zaczęło tą książkę to trzeba ją
skończyć. Powieść nie jest nużąca. Pisana jest z punktu widzenia Gwendolyn.,
dzięki czemu możemy łatwo zrozumieć jak ona się czuje w danej chwili i jak
spostrzega świat. Opisy miejsc i emocji SA ciekawie opisane, dzięki czemu
możemy łatwiej się odnaleźć w świecie Gwen. Straszliwie mi się podobał styl
pisania Kerstin.
Co do bohaterów…… . Podbili
moje serce. Gideon, arogancki, przemądrzały, bezczelny przystojniak momentami
przypominał mi Jace’a z Miasta Kości. Pomimo tego zakochałam się w nim ( tak
jak w Jacie). Co do Gwen. Ujęła moje serce tak samo jak Gideon. Nie jest
zagubioną sierotką, tylko pewną siebie dziewczyną, która wie co chce i ma swoje
zdanie. Podczas czytania możemy obserwować jak ich stosunki stopniowo
przemieniają się w uczucie. Pytanie tylko, czy to uczucie przetrwa?
Leslie to najlepsza
przyjaciółka Gwen. Każdy by chciał mieć takiego oddanego przyjaciela, jakim
jest ta urocza, piegowata osoba. Poznajemy również Jamesa, który jest
arystokratą. Nie potrafi przyjąć do wiadomości, że jest duchem. Poznajemy strażników
w kwaterze głównej Temple, miłego Thomasa Georga, który jako jedyny wspiera
Gwen w jej przeskokach w czasie. Tajemniczymi postaciami są natomiast Lucy i
Paul. Niestety książka nie może się obyć bez bohaterów, których raczej nie
polubimy. Dla mnie nimi była Charlotta i jej matka.
Historia Gwen i Gideona jest
fantastycznie opisana. Wciąga, porusza i rozśmiesza do łez. Czasy teraźniejsze
są utrzymane jak czasy teraźniejsze, a czasy przeszłe są idealnie wykreowane. Miejsca,
ubiory, mowa….. . Zakochałam się w świecie stworzonym przez Kerstin.
Jedyne co mogę zrobić to polecić
ją każdemu. Książka przejmuje dowodzenie nad naszymi umysłami od samego
początku. W mojej ocenie dostaje ona 6+ .
Już niedługo recenzja
kolejnej części Trylogii Czasu „Błękit Szafiru”.
„- Reszta mnie nie widzi - powiedział mały duch.
- Wiem. Mam na imię Gwendolyn. A ty?
- Dla ciebie wciąż jeszcze doktor White.
- Mam na imię Robert - powiedział mały duch.
- To bardzo ładne imię - zauważyłam.
- Dziękuję uprzejmie - powiedział doktor White. - Za
to ty masz bardzo ładne żyły.”
Cytat z książki „Czerwień Rubinu”
Słyszałam o tej książce, ale nie miałam pewności, czy warto ją przeczytać. Twoja recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto zaryzykować.
OdpowiedzUsuńCzytałam tą książkę. Jest rewelacyjna :D Gorąco polecam całą Trylogię Czasu.
OdpowiedzUsuńA te ich teksty..... Po prostu niesamowite
OdpowiedzUsuń