wtorek, 31 lipca 2012

Kerstin Gier - "Czerwień Rubinu"


Czerwień Rubinu
Kerstin Gier


Tytuł oryginalny : Rubinrot
Wydawnictwo : Egmont
Liczba stron : 344


Gwendolyn ma szesnaście lat, dwoje rodzeństwa, oddana przyjaciółkę w klasie i lekko dziwaczna rodzinę. Z dnia na dzień dowiaduje się, że jest obdarzona genem podróży w czasie. Drugim podróżnikiem jest niejaki Gideon - bezczelny, arogancki, choć bosko przystojny młodzian, który tajną misję najchętniej zachowałby wyłącznie dla siebie. Ale bez Gwendolyn nie uda mu się misji wypełnić...


Książkę pożyczyła mi przyjaciółka. Kiedy powiedziała mi, że jest o podróżach w czasie, miałam pewne wątpliwości. W porównaniu z romansami paranormalnymi, mało jest książek o takiej tematyce. Ale wątpliwości ustąpiły miejsca ciekawości. Wyczekiwałam na ten moment, kiedy będę ja trzymać w ręce. Nie zawiodłam się. Kerstin Gier podołała zadaniu. A nawet zrobiła więcej. Spowodowała, że wracałam do tej książki kiedy tylko mogłam.

Najpierw urzekła mnie okładka. Była to najładniejsza okładka, jaką kiedykolwiek widziałam. Wystarczy spojrzeć na nią, a ręce same ją złapią i otworzą jej strony.

Co z fabułą?

Od pierwszego zdania zostałam pochłonięta. Autorka pisze lekkim piórem. Prosty język dostosowany do czasów w książce jest łatwo przyswajany przez odbiorcę. Czytelnik od razu zostaje porwany w wir ciekawych przygód. Jak już się zaczęło tą książkę to trzeba ją skończyć. Powieść nie jest nużąca. Pisana jest z punktu widzenia Gwendolyn., dzięki czemu możemy łatwo zrozumieć jak ona się czuje w danej chwili i jak spostrzega świat. Opisy miejsc i emocji SA ciekawie opisane, dzięki czemu możemy łatwiej się odnaleźć w świecie Gwen. Straszliwie mi się podobał styl pisania Kerstin.

Co do bohaterów…… . Podbili moje serce. Gideon, arogancki, przemądrzały, bezczelny przystojniak momentami przypominał mi Jace’a z Miasta Kości. Pomimo tego zakochałam się w nim ( tak jak w Jacie). Co do Gwen. Ujęła moje serce tak samo jak Gideon. Nie jest zagubioną sierotką, tylko pewną siebie dziewczyną, która wie co chce i ma swoje zdanie. Podczas czytania możemy obserwować jak ich stosunki stopniowo przemieniają się w uczucie. Pytanie tylko, czy to uczucie przetrwa?
Leslie to najlepsza przyjaciółka Gwen. Każdy by chciał mieć takiego oddanego przyjaciela, jakim jest ta urocza, piegowata osoba. Poznajemy również Jamesa, który jest arystokratą. Nie potrafi przyjąć do wiadomości, że jest duchem. Poznajemy strażników w kwaterze głównej Temple, miłego Thomasa Georga, który jako jedyny wspiera Gwen w jej przeskokach w czasie. Tajemniczymi postaciami są natomiast Lucy i Paul. Niestety książka nie może się obyć bez bohaterów, których raczej nie polubimy. Dla mnie nimi była Charlotta i jej matka.

Historia Gwen i Gideona jest fantastycznie opisana. Wciąga, porusza i rozśmiesza do łez. Czasy teraźniejsze są utrzymane jak czasy teraźniejsze, a czasy przeszłe są idealnie wykreowane. Miejsca, ubiory, mowa….. . Zakochałam się w świecie stworzonym przez Kerstin.
Jedyne co mogę zrobić to polecić ją każdemu. Książka przejmuje dowodzenie nad naszymi umysłami od samego początku. W mojej ocenie dostaje ona 6+ .

Już niedługo recenzja kolejnej części Trylogii Czasu „Błękit Szafiru”.


„- Reszta mnie nie widzi - powiedział mały duch.
- Wiem. Mam na imię Gwendolyn. A ty?
- Dla ciebie wciąż jeszcze doktor White.
- Mam na imię Robert - powiedział mały duch.
- To bardzo ładne imię - zauważyłam.
- Dziękuję uprzejmie - powiedział doktor White. - Za to ty masz bardzo ładne żyły.”
Cytat z książki „Czerwień Rubinu”

Share:

3 komentarze:

  1. Słyszałam o tej książce, ale nie miałam pewności, czy warto ją przeczytać. Twoja recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto zaryzykować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tą książkę. Jest rewelacyjna :D Gorąco polecam całą Trylogię Czasu.

    OdpowiedzUsuń
  3. A te ich teksty..... Po prostu niesamowite

    OdpowiedzUsuń