Jutro 7. Po drugiej stronie świtu
John Marsden
Tytuł Oryginalny: Tomorrow 7. The Other Side of Dawn
Wydawnictwo: Znak Litera Nova
Liczba stron: 352
- Jeśli was złapią, musicie udawać, że niczego nie wiecie.
Jesteście tylko dzieciakami, które działają na własną rękę. Ci ludzie są
twardzi i bezwzględni, a stawka jest wysoka. Jeśli wam nie uwierzą, spróbują
was złamać. Są w tym bardzo dobrzy.
Spojrzałam na Fi, która patrzyła na Ryana blada jak kreda.
- To kontrofensywa, którą przygotowujemy od blisko pół roku.
- Chcesz powiedzieć, że idziemy na całość? - zapytał Kevin. - Wszystko albo nic?
Kto okaże się prawdziwym przywódcą grupy? Czy Ellie uda się odnaleźć rodzinę? Czy wśród przyjaciół jest jeszcze miejsce na miłość?
Spojrzałam na Fi, która patrzyła na Ryana blada jak kreda.
- To kontrofensywa, którą przygotowujemy od blisko pół roku.
- Chcesz powiedzieć, że idziemy na całość? - zapytał Kevin. - Wszystko albo nic?
Kto okaże się prawdziwym przywódcą grupy? Czy Ellie uda się odnaleźć rodzinę? Czy wśród przyjaciół jest jeszcze miejsce na miłość?
Siódma i ostatnia część serii „Jutro” zaczyna się od razu po
wydarzeniach z szóstej części. Nie ma kilkutygodniowej przerwy, którą autor
przeznaczał na „ochłonięcie” po akcji. Ellie, Fi, Homer, Lee, Kevin oraz
„dzikusy” przetrwali dużo, ale teraz muszą się przygotować do D-Day (dla
niewiedzących – ważna akcja podczas II wojny światowej). „Wszytsko, albo nic”,
mała grupka przyjaciół musi dać z siebie wszytsko w tej decydującej walce.
Nawet tak a drobnostka jak przebicie opon może odmienić losy Australii. Jak
skończy się ta ostatnia walka?
"W życiu chodzi o coś znacznie więcej niż tylko bycie
szczęśliwym. Chodzi o odczuwanie całej gamy emocji: szczęścia, smutku, złości,
żalu, miłości, nienawiści. Jeśli spróbujesz stłumić jedną z nich, stłumisz je
wszystkie. (...) Chcę czegoś więcej, chcę czegoś pełniejszego. Chcę się zbliżyć
i do piękna, i do brzydoty. Chcę to wszystko zobaczyć, poznać i zrozumieć.
"
„Jutro 7. Po drugiej stronie świtu” trzyma w napięciu od
samego początku i nie wypuszcza ze swoich objęć aż do samego (dosłownie) końca.
John Marsden operuje świetnym językiem, czy to w scenach walki, czy w
filozoficznych rozmyślaniach. Nawet Ellie mnie nie denerwowała, w niektórych
momentach nawet jej współczułam.
Podczas jednej z akcji, Ellie zostaje schwytana. Dziewczyna
trafia do obozu, gdzie skazani są zmuszani do morderczej pracy, strażnicy
znęcają się nad nimi, każą za najmniejsze przewinienie, a kobiety są
bezlitośnie wykorzystywane. Powołując się na przeszłe dokonania bohaterki, nie
jest zdziwieniem, iż również tym razem udaje się jej zbiec. Niestety jedna
wiadomość potrafi odebrać człowiekowi chęć życia. Ellie się nie poddaje, wie że
gdzieś czekają na nią jej rodzice…
„Jutro” to powieści, które idealnie dotrą i zapewnie równie
dobrze wpasują się w czytelnicze gusta starszych. Dojrzałość oraz jej przekaz
jest moim zdaniem na niezwykle wysokim poziomie i trafi do każdego. Szczególnie
do młodych.
Cóż więcej mogę napisać? Gorąco polecam całą serię i ze
zniecierpliwieniem czekam na „Kroniki Ellie”.
Moja ocena to 6/6
„Lee wyprostował się u ruszył wolnym krokiem. Nagle chwycił
mnie w objęcia i zatańczył ze mną wśród zawilców.
- Przetrwaliśmy, Ellie. Przetrwaliśmy.”
Pozostaje nam teraz czekać na „Kroniki Ellie” oczywiście zawsze będziemy mogli wracać do „Jutra”. John Marsden stworzył naprawdę niesamowitą serię, oby tylko „Kroniki” utrzymały poziom.
OdpowiedzUsuńJa także mam taką nadzieję, ale nie zamierzam podchodzić do "Kronik" z rezerwą, może później będę rozczarowana jednak mam zamiar ją wchłonąć
OdpowiedzUsuńJa mam tylko nadzieję, że nie będę żałowała przeczytania "Kronik Ellie" i że będą tak samo niesamowite jak "Jutro" :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą serię. Jest lepsza niż Gone. Czytałaś juź „Kroniki Ellie”? Nie są tak dobre jak Jutro, ale miło się je czyta i co najważniejsze są ciekawe.
OdpowiedzUsuńRecenzja brzmi zachęcająco. Chyba kupię tę książkę XD
OdpowiedzUsuń