piątek, 1 lutego 2013

John Marsden - "Jutro 6. Cienie"


Jutro 6. Cienie
John Marsden


Tytuł Oryginalny: The Night is for Hunting
Jutro 6. CienieWydawnictwo: Znak Litera Nova
Liczba stron:  272

Tu Ellie. Chciałabym wam opowiedzieć o tych, którzy ostatnio sporo zmienili w naszym życiu. Ale może zacznę od początku...

To Homer i Fi najbardziej chcieli im pomóc. Kevin, jak zawsze zresztą, na początku stchórzył. A ja nie potrafiłam się zgodzić z Fi i jej pomysłami. Fi była wściekła. A ja zaczęłam się zastanawiać. Może faktycznie nie powinnam zawsze obstawać przy swoim zdaniu? W końcu działamy razem. I pojawił się ktoś, kto nas bardzo potrzebuje. I to powinno być w tej chwili najważniejsze.


Przypomnienie:  „Jutro” opowiada historię o grupie nastolatków, którzy pewnego dnia wracając z wycieczki z Piekła, niedostępnego miejsca w górach, zastają opuszczone domy. Po pewnym czasie, w którym zostają zaatakowani przez żołnierzy, domyślają się, co się stało. Od tej pory uświadamiają sobie, że mogą polegać tylko na sobie. Dlaczego? Ponieważ wszyscy, włącznie z ich najbliższymi, zostali pozamykani, a oni tylko dzięki przypadkowi są na wolności. Wokół nich trwała wojna.

Spotykamy naszych bohaterów w momencie, w którym ich zostawiliśmy w 5 części. Po udanej akcji na lotnisku Ellie, Fi, Lee, Homer i Kevin chowają się w Stratton. Czują się bezpiecznie. Tęsknią do Piekła, jednak na razie wiedzą, że powrót tam jest nie możliwy. Jedyną przeszkodą są ich zdziczali sąsiedzi – małe dzieci, które mimo, że udają twardych, tak naprawdę potrzebują pomocy, której chcą udzielić im nasi bohaterowie. Dzieci unikają z nimi kontaktu do czasu, kiedy Ellie zauważa zbliżających się żołnierzy. Czy tym razem uda jej się uratować dzieci i jakim kosztem? Tego dowiecie się czytając książkę…

W recenzji poprzedniej części trochę naskoczyłam na Ellie. Recenzując tę część musze powiedzieć, że Ellie w 6 części zmienia się, ale na dobre. Po rozmowie z Fi zaczyna rozumieć, że swoim zachowaniem krzywdzi innych i siebie samą. Zmienia się podejście Ellie do innych, a co najważniejsze zaczyna na nowo nawiązywać relację z Lee.

W tej części poznajemy nową grupkę bohaterów, którzy odmienią na stałe życie Ellie, Fi, Lee, Homera i Kevina. W serii Jutro nie ma mowy o schematycznych i papierowych postaciach. Każdy, bez wyjątku, się czymś wyróżnia, a to sprawia, że bohaterowie na długo zapadają nam w pamięci.

Może i nie było tu wielkich wybuchów ani zniszczeń, ale to nie oznacza, że nic się tu nie działo. Wręcz przeciwnie, akcja trzyma w napięciu, nie mamy pojęcia co się stanie na następnej stronie.  Pisarz nie zapomniał również o ciekawej fabule, za którą niezmiernie cenię wszystkie jego pozycje.

John Marsden ukazuje nam w „Jutrze” brutalną prawdę o świecie, wszystkie konsekwencje wyborów jakie dokonali bohaterowie, nie łagodzi żadnych faktów (za co bardzo go cenię). Nie dodawał postaciom zdolności, których w rzeczywistości nie posiadają, nie starał się zwiększyć ich wytrzymałości.

Czyta się bardzo szybko, sama nie spostrzegłam, kiedy znalazłam się na końcu i zamykałam za sobą ostatnią kartkę, z uczuciem niedosytu. Pod koniec wszystko obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni, a niestety przerwało w bardzo ciekawym momencie. Czasu, który na nią poświęcisz, na pewno nie będziesz żałował. Bardzo, bardzo polecam każdemu!

Moja ocena to 6/6
Share:

2 komentarze:

  1. Uwielbiam całą serię "Jutro"

    T, czytałaś może "Gone"? Coś podobnego do "Jutra"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet zaczęłam czytać pierwszą część "Gone", ale musiałam przerwać. Mam nadzieję, że zmobilizuję się do ponownego zabrania się za nią :)

      Usuń