sobota, 9 lutego 2013

Camilla Läckberg - "Fabrykantka Aniołków"


Fabrykantka Aniołków
Camilla Läckberg


Tytuł Oryginalny: Änglamakerskan
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 496

Wielkanoc 1974. Z Valö, małej wyspy w pobliżu Fjällbacki, znika bez śladu rodzina. Na pięknie nakrytym świątecznym stole zostaje obiad wielkanocny, ale w domu nie ma nikogo, znikają wszyscy z wyjątkiem rocznej córeczki Ebby.

Po latach Ebba wraca na wyspę jako dorosła kobieta. W rodzinnych stronach pragnie wraz z mężem otrząsnąć się po śmierci malutkiego synka. Postanawiają wyremontować i otworzyć dla gości stary ośrodek kolonijny, którym wiele lat temu zarządzał surowy ojciec Ebby.

Wkrótce po rozpoczęciu prac remontowych oboje omal nie giną w tajemniczym pożarze. Równie tajemnicze są stare ślady zaschniętej krwi odnalezione pod zerwaną podłogą w jadalni. Do akcji wkracza Patrik Hedström. Czy zdoła wyjaśnić zagadkę z przeszłości?


Po raz kolejny Pani Camilla funduje nam cudowny, trzymający w napięciu kryminał, który również przedstawia życie codzienne Szwedów. Niezwykle ciekawa i skomplikowana fabuła sprawiła, że trudno mi się było oderwać od czytania. Dwutorowa akcja, w której teraźniejszość miesza się z historią rodzinną, sięgającą początków XX wieku, jest pełna zaskakujących zwrotów akcji i wielu niespodzianek. 

Plejada interesująco wykreowanych postaci, mrożące krew w żyłach opisy drastycznych wydarzeń i spora dawka napięcia sprawiają, że nawet najbardziej wybredny miłośnik sensacji będzie usatysfakcjonowany powieścią. Doskonałe połączenie wielu wątków i wplecenie historii w literacką fikcję udało się Läckberg perfekcyjnie. 

Autorka umiejętnie roznieca czytelniczą ciekawość i trzyma do końca w napięciu i niepewności. Doskonale ukazuje emocje swoich bohaterów, ich rozterki, przeżycia i dylematy. Niestety muszę powiedzieć, a raczej napisać, że Pani Läckberg w tej części dość słabo ukryła tajemnicę, ponieważ ja już po pierwszych 100 stronach domyśliłam się rozwiązania jej, ale parę faktów mnie zaskoczyło. No i zawiodłam się na Annie, ale dlaczego to już nie powiem. Dowiecie się jak przeczytacie tą książkę.

„Fabrykantka aniołków” to nie tylko dobra książka sensacyjna. To także powieść o prowincji, która nie jest sielankowa, ale pełna tajemnic, sekretów i grozy. Na pochwałę zasługuje także ciekawy styl, wartkie dialogi i przyprawiające o gęsią skórkę mroczne opisy.

Moja ocena to 5+/6
Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz