Nawiedzone miasteczko Shadow Hills
Anastasia Hopcus
Wydawnictwo : Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Ilość stron : 352
Po tragicznej i
tajemniczej śmierci siostry Ateny Persephonę Archer dręczą dziwaczne i
przerażające sny... Dziewczyna czuje, że są w jakiś sposób związane z
niedawną tragedią... Wie również, że podobne koszmary miała siostra. W
pamiętniku Ateny odkrywa wzmiankę o miasteczku Shadow Hills. Postanawia
przenieść się do tamtejszej szkoły - intuicja podpowiada jej, że tam
kryje się rozwiązanie zagadki. Ale pytań tylko przybywa. Co wspólnego
mają szkoła, tajemnicza epidemia, która przed wiekami zdziesiątkowała
mieszkańców, oraz stary cmentarz? I jak to możliwe, że Persephona
spotyka w Shadow Hills chłopaka, o którym śniła?
Dociekliwość dziewczyny i jej dążenie do rozwikłania zagadek przeszłości mogą ją zniszczyć...
Dociekliwość dziewczyny i jej dążenie do rozwikłania zagadek przeszłości mogą ją zniszczyć...
W dobie książek paranormalnych o tematyce wilkołaków i wampirów trudno znaleźć coś...powiedzmy odmiennego. I chociaż w książce Hopcus możemy doszukać się pewnego schematu, to trzeba jej oddać, że temat wybrała, cokolwiek by nie mówić, oryginalny.
Powieść utrzymana jest w tajemniczym klimacie. Już od pierwszej strony byłam zgubiona, książka wciągnęła mnie z niesamowitą siłą. Przez cały czas lektury czułam się jak podczas czytania powieści detektywistycznej. "Nawiedzone miasteczko Shadow Hills" posiada chyba wszystko to, co dobra książka mieć powinna. Są zjawiska paranormalne, tajemnicze sny "wizje", morderstwo, tajemnice i wątek romantyczny.
Język powieści jest prosty i łatwy w odbiorze dzięki czemu książkę szybko się czyta. Narracja pierwszoosobowa, na szczęście Phe nie jest nastolatką denerwującą i nękającą czytelnika nieistotnymi przemyśleniami. Dużym plusem powieści jest szybko rozwijająca się, ciekawa akcja. Niestety na koniec zabrakło mi trochę napięcia i grozy, ale może po prostu jestem zbyt wymagająca.
Polecam wszystkim miłośnikom powieści paranormalnych z nutką kryminału, a także tym, którzy szukają lekkiej lektury na wieczór.
Moja ocena 5+/6
Cytat:
- Och, Zach...
- Co tam?
Pokazałam zdjęcia.
- A, to - westchnął. - Tak... To pole elektryczne.
- Zawsze wyglądasz na zdjęciach jak święty?
- Co tam?
Pokazałam zdjęcia.
- A, to - westchnął. - Tak... To pole elektryczne.
- Zawsze wyglądasz na zdjęciach jak święty?
0 komentarze:
Prześlij komentarz