Na jachcie „Szklane Żądło”, zacumowanym w cichym zakątku
Zalewu Zegrzyńskiego, ginie młoda kobieta. Właściciel jachtu, przedsiębiorca,
Olaf Dziki, znał ofiarę bardzo dobrze. To Agnieszka, porzucona przez ojca i
matkę, kobieta z emocjonalnymi deficytami, która znajdowała upodobanie w
sadomasochistycznych zabawach. Związała się z Olafem wyłącznie dla zapewnienia
sobie ekstremalnych doznań. Ich relacja skończyła się dla Agnieszki tragicznie
w momencie, gdy oboje stracili kontrolę nad rzeczywistością. Dziki nie pamięta
okoliczności śmierci kobiety, bo w chwili zabójstwa był nieprzytomny. Śledztwo
prowadzone przez komisarza Wyszyńskiego wykazuje, że krytycznej nocy na jachcie
przebywała także Grażyna, poprzednia partnerka Olafa. To ona staje się główną
podejrzaną. Okazuje się także, że pośrednio do zbrodni mógł się przyczynić
zamontowany na „Szklanym Żądle” eksperymentalny system audio, testowany przez
Olafa dla jednego z biznesowych kontrahentów. Czy ten nowy trop doprowadzi
Wyszyńskiego do ujęcia sprawcy?
W moje ręce wpadł kolejny polski kryminał i niestety
upewniłam się w przekonaniu, że mimo iż polskie kryminały są bardzo dobre, to
jednak skandynawskie są przodownikami w tym gatunku. Tą pozycję przyjemnie się
czytało, ale momentami musiałam walczyć sama ze sobą, by nie odłożyć jej na
bok, ponieważ akcja bardzo spowolniała.
Bardzo spodobał mi się zabieg z wymieszaną narracją –
mieliśmy pokazaną perspektywę różnych ludzi począwszy od Olafa Dzikiego, przez
Wyszyńskiego, Grażynę, a nawet denatkę. To sprawia, że mamy pełniejszy obraz
sytuacji, bardziej rozumiemy niektóre zachowania. Ba, pomaga to nam nawet
samodzielnie rozwiązać tajemnicę, jaką jest owianą śmierć Agnieszki. Dzięki
temu ta książka podbiła moje serce i właśnie z tego powodu będę polecać tą
książkę wszystkim miłośnikom kryminałów.
Bohaterowie są skomplikowani, przez co akcja jest bardziej
napięta i pogmatwana, a to sprawia, że czytelnik jest coraz bardziej wciągany w
tą sieć kłamstw i tajemnic. Są skomplikowani, ale dzięki wspomnianemu wcześniej
zabiegowi w narracji jesteśmy w stanie rozszyfrować te postaci.
Akcja jest dynamiczna, chociaż czasami zwalnia i robi się
nostalgicznie, a to nie jest najlepsza rzecz w kryminale. Dialogi są naturalne,
przez co książkę czyta się lekko i sprawia nam to przyjemność. Bardzo mi sie
podobało to, że pod koniec książki wszystko się wyjaśniło i nie było miejsca na
domysły.
Polecam i to tak naprawdę polecam, bo jest to jedna z
lepszych pozycji na półce zatytułowanej „kryminały polskie”. Przy tej książce
pomyślicie trochę, ale się nie zmęczycie i będziecie mieć dużą frajdę w
rozwiązywaniu zagadki.
Moja ocena: 5/6
Tytuł Oryginalny: -
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 352
Za możliwość przeczytania dziękuję
0 komentarze:
Prześlij komentarz