środa, 20 września 2017

Kara Thomas – „Mroczne Zakamarki”

W Fayette, prowincjonalnym miasteczku w Pensylwanii, na każdym kroku czają się ponure tajemnice. Tessa, która wyjechała stąd w dzieciństwie, cały czas starała się nie myśleć o tym, co wydarzyło się tamtej letniej nocy. Tak mroczne przeżycia mogą zostawić w pamięci niezatarty ślad, jeśli tylko im się na to pozwoli.

Callie, jej przyjaciółka, została w Fayette. Przeprowadziła się do innego domu, więc nie musi codziennie patrzeć na te same ściany, ale Callie zawsze była tą silniejszą. Dlatego potrafi stawiać czoła demonom i ma nadzieję, że pewnego dnia znikną na dobre, jeśli będzie ostro imprezowała.

Jako dziewczynka Tessa nigdy nie rozmawiała ze swoją przyjaciółką o tym, co wtedy widziały. Nie przed procesem, w którym obie zeznawały. Ani tym bardziej potem. Po procesie Callie zamknęła się w sobie, a Tessa wyjechała, co tylko sprawiło, że przyjaciółki całkowicie straciły ze sobą kontakt.

Ale od wyjazdu Tessę nurtują pytania. Pewne rzeczy nieustannie budziły jej podejrzenia. A teraz musi wrócić do Fayette – tam, gdzie Wyatt Stokes czeka w celi śmierci na proces apelacyjny, gdzie przed laty zginęła Lori Cawley, kuzynka jej przyjaciółki, i gdzie ukrywa się ktoś, kto może znać prawdę.

Jest to pierwsza książka Kary Thomas opublikowana w Polsce i muszę przyznać, że ta książka podbiła moje serce i jestem PEWNA, że podbije także serca innych czytelników. Osoba, która jest główną bohaterką to Tessa. Tessa w dzieciństwie wraz ze swoją przyjaciółką przeżyła koszmar – kuzynka Callie została zamordowana, a one miały duży wkład w aresztowanie głównego podejrzanego. Po latach tamta historia o sobie przypomina i to w najgorszy możliwy sposób. Tessa z Callie kierowane wyrzutami sumienia i żądzą prawdy, chcą odkryć same co tak naprawdę się wtedy stało. Ich kulejące poszukiwanie doprowadza je do rozwiązań tajemnic, o których nigdy nie miały pojęcia.

Cały czas sie coś dzieje, akcja jest wartka i książkę czyta się szybko i sprawnie. Co prawda początek trochę wolno się rozkręca, ale już po chwili wydarzenia nabierają tempa.  Co rusz pojawiają się nowe tajemnice, a jak już coś wydaje się być rozwikłane, to pojawiają się nowe okoliczności i całą naszą teorię w łeb biorą.

Rolę detektywów przejmują tutaj nastolatkowie, więc oprócz głównej tajemnicy, pojawiają się także typowe młodzieńcze problemy np. z alkoholem. Więc mamy tu połączenie dosłownie wszystkiego. Przez co ta książka staje się jeszcze ciekawsza, a bohaterowie bardziej skomplikowani.

Nic dodać, nic ująć, tę pozycję trzeba przeczytać i to koniecznie. Ma ona dużo punktów kulminacyjnych i nie sposób sie od niej oderwać.

Moja ocena:  5/6

Tytuł Oryginalny: The Darkest Corners
Wydawnictwo: Akurat
Liczba stron: 416

Za możliwość przeczytania dziękuję 

Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz