czwartek, 20 lipca 2017

Paulina Świst – „Prokurator”

Trzydziestoletnia, niezwykle atrakcyjna Kinga Błońska jest szczęśliwą kobietą. To znaczy była. Od wielu lat dzieliła życie z tym samym mężczyzną a zawodowo, jako błyskotliwa adwokatka, odnosiła sukcesy na sali sądowej. Teraz jednak fortuna przestała jej sprzyjać: nie dość, że przyłapała męża na zdradzie, to musiała również podjąć się prowadzenia sprawy groźnego bandyty „Szarego”. Co gorsza, „Szary” jest jej przyrodnim bratem, z którym od dawna nie miała – i nie chciała mieć – nic do czynienia.

Wydarzenia ostatnich tygodni postanawia odreagować w dyskotece. Po raz pierwszy w życiu ma ochotę zachować się nieodpowiedzialnie… i udaje się jej to aż za bardzo. Ląduje w mieszkaniu Łukasza, którego dopiero co poznała na parkiecie. Po niesamowitych miłosnych uniesieniach, zaspokojna seksualnie, ale skacowana moralnie, ukradkiem wraca do domu. Zaledwie kilka godzin później przekonuje się, że pech upodobał ją sobie na dobre: "facet na jedną noc" okazuje się prokuratorem prowadzącym sprawę jej przyrodniego brata. Jakby tego było mało, wszystko wskazuje na to, że pozasłużbowe kontakty Kingi i Łukasza nie ograniczą się do jednego gorącego spotkania…

Jest to debiut, dlatego czytałam tę powieść z pewną dozą wyrozumialości. Mam mieszane uczucia w stosunku do tej pozycji, z jednej strony pomysł autorki był genialny, ale z drugiej strony sposób jego realizacji pozostawiał wiele do życzenia. Dialogi były w niektórych miejscach tak wymuszone, że aż się krzywiłam. Ale na pocieszenie dodam, że miejscami książka nadrabiała i czułam się jakbym czytała powieść napisaną przez doświadczonego pisarza.

Niby prosta historia – piękna i seksowna Pani adwokat wplątuje sie w romans z przystojnym, bardzo męskim prokuratorem, potem okazuje się, że stoją po przeciwnych stronach w sądzie, a to tylko powoduje więcej problemów. Potem na jaw wychodzą kolejne sekrety, pojawiają się nieporozumienia, niedopowiedzenia i już mamy podwaliny dobrego kryminału. Teraz wystarczy dodać jeszcze pare zawirowań, błyskotliwych dialogów oraz barwnych postaci.

Bardzo podobał mi się zabieg z częstą zmianą narracji i z brakiem podziału na rozdziały. Dzięki temu książka stała się dynamiczna i po prostu wciągała czytelnika. Ja sama pochłonęłam ją w niecały jeden dzień.

Postaci wykreowane przez autorkę nie są jakieś nadzwyczajne, bez wad, wspaniałe. Są one prawdziwe. Dzięki czemu możemy bardziej się wczuć i dać się wciągnąć książce. Jedyne co mnie czasami denerwowało to wymiana zdań między głównymi bohaterami, czyli między Kingą a Łukaszem. Chemia i fizyczny pociąg tylko częściowo to tłumaczą, ale momentami było to bardzo irytujące, jednak potem przypominałam sobie, że to debiut i nie obędzie sie bez żadnych potknięć.

Co zaś się tyczy scen erotycznych, to na początku były one bardzo nieśmiale opisywane, ale widać, że autorka pisząc tą ksiażkę rozkręcała się, bo już późniejsze sceny były śmiałe, wręcz miejscami brutalne.

Jednakże polecam tą książkę. Jest to dobra pozycja na hm... nie napiszę zrelaksowanie, bo podczas czytania siedziałam jak na szpilkach, bo chciałam się już dowiedzieć jaka jest prawda. Jest to idealna książka na odcięcie się od rzeczywistości i przeniesienie się do innego miejsca. Mam nadzieję, że autorka się nie podda i niedługo stworzy kolejne dzieło, ponieważ jestem bardzo ciekawa jak rozwinie się jej umiejętność pisarska i jestem również ciekawa jej kolejnymi pomysłami.

Moja ocena: 4,5/6

Tytuł Oryginalny: -
Wydawnictwo: Akurat
Liczba stron: 320

Za możliwość przeczytania dziękuję 

Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz