środa, 16 stycznia 2013

John Marsden - "Jutro 3. W objęciach chłodu"


Jutro 3. W objęciach chłodu
John Marsden


Tytuł Oryginalny: Tomorrow: The Third Day, The Frost
Wydawnictwo: Znak Litera Nova
Liczba stron: 256

Mam na imię Ellie. Nie jestem już tą samą dziewczyną, która mieszkała z rodzicami w Wirrawee. Nikt z nas nie jest już taki sam.

Boimy się, ale jesteśmy silni i nie tak łatwo nas złamać. Nie chcemy być martwymi bohaterami. Wydaje mi się, że w obliczu niebezpieczeństwa będziemy musieli robić rzeczy naprawdę straszne. Ale nie wiem, jak daleko możemy się posunąć, żeby ocalić najbliższych. I czy będę w stanie kochać kogoś, kto nie zawahał się zabić?

Choć nadciąga chłód, jutro może być naprawdę gorąco. 


Co się tyczy fabuły… Po raz trzeci spotykamy bohaterów w momencie kiedy zaszyli się w Piekle. Pozbawieni planów na przyszłość, zmęczeni i bezsilni nieco podupadają na duchu i są przygnębieni tym, co się niedawno wydarzyło. W końcu jednak mobilizują się do działania i to jeszcze większego niż ostatnio. Czy im się powiedzie i jakim kosztem?

Książka, podobnie jak dwie poprzednie, wywarła na mnie świetne wrażenie. Widać, że pisarz dużą uwagę przykłada do kreacji bohaterów, którzy z każdym tomem stają się bardziej złożeni, barwni i lepiej ukazani. Spora dawka przemyśleń, wewnętrznych dylematów, problemów do rozwiązania czy podejmowanie niełatwych decyzji i radzenie sobie z ich konsekwencjami buduje psychologiczne tło postaci. Poza tym język jest przystępny, dość prosty, ale właśnie dzięki temu książkę czyta się lekko. Emocje są silne i w realistyczny sposób ukazane, co jeszcze bardziej scala czytelnika z bohaterami. Akcja jest pełna nieprzewidywalnych zwrotów, napięcia i niebezpiecznych przygód a kolejne wątki są dość dynamicznie. 

Jestem pełna podziwu dla tych młodych ludzi, którzy niejednokrotnie w obliczu zagrożenia musieli postępować wbrew etyce moralnej zabijając drugiego człowieka. Niejeden dorosły nie odważył by się na tak bohaterskie czyny, będące udziałem tej grupy nastolatków a przecież od samego początku wcale nie mieli tak lekko. Skazani na snucie po polach, ukrywanie się na coraz mniejszych połaciach ziemi dodatkowo zmagają się z głodem, brakiem lekarstw i innymi podstawowymi produktami potrzebnymi do normalnego funkcjonowania. Wiedzą że nawet najmniejszy błąd może kosztować życie, dlatego z niezwykłą determinacją i zaciętością walczą o to co utracili, nie wahając się nawet odebrać wrogowi życie. Nawet w obliczu śmierci z podniesionym czołem przyjmują wyrok nie pokazując swych emocji. W moich oczach Ellie, Homer, Lee, Robyn oraz Fi to bohaterzy (do których sama chętnie bym dołączyła).

„Jutro” nie jest słodką powieścią dla młodzieży, ale trzymającą w napięciu książką, która przypadnie do gustu także starszym czytelnikom.

Moja ocena to 7/6

"Trzeba w coś wierzyć. To wszystko."
Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz