Co roku magowie z Imardinu gromadzą się, by oczyścić ulice z
włóczęgów, uliczników i żebraków. Mistrzowie magicznych dyscyplin są
przekonani, że nikt nie zdoła im się przeciwstawić, ich tarcza ochronna nie
jest jednak tak nieprzenikniona jak im się wydaje. Kiedy bowiem tłum bezdomnych
opuszcza miasto, młoda dziewczyna, wściekła na traktowanie jej rodziny i
przyjaciół, ciska w tarczę kamieniem - wkładając w cios całą swoją złość. Ku
zaskoczeniu wszystkich świadków kamień przenika przez barierę i ogłusza jednego
z magów. Coś takiego jest nie do pomyślenia. Oto spełnił się najgorszy sen
Gildii: w mieście przebywa nieszkolona magiczka. Trzeba ją znaleźć - i to
szybko, zanim jej moc wyrwie się spod kontroli, niszcząc zarówno ją, jak i
miasto.
Już od pierwszej strony, zostałam wciągnięta przez trylogię
„Czarnego Maga”. Trudi Canavan urzekła mnie lekkością jej pióra i niesamowitą
historią. Zostajemy wciągnięci od razu do świata pełnego intryg, tajemnic,
przygód, akcji, magii, dobrych i złych magów, biedoty, Złodziei i tych
wszystkich przeszkód, które staną na drodze głównej bohaterce, Sonei.
„- Chyba rozumiem, dlaczego Ezrille tak rozpaczliwie szuka
ci żony, Dannylu. Jego przyjaciel jak zwykle skrzywił się na te słowa. - Jestem
za młody na ożenek. - Bzdura - odparował Rothen. - Po prostu nie masz miejsca
na żonę.”
To nie jest banalna historia o magii i miłości. Nie jest to
książka pokroju Pottera. To jest czysta fantastyka. Romantycy nie znajdą tutaj
niczego dla siebie. Przynajmniej nie w pierwszej części.
To historia, która porywa nas od pierwszy stron, ukazuje nie
tylko świat magiczny, ale też problem ludzi, którzy żyją w slumsach. Jest duże
zwrócenie uwagi na ten problem. Sonea właśnie pochodzi ze slumsów, a ma tak
ogromną moc. I teraz zaczynają się stereotypy “Ona pochodzi ze slumsów”, “Była
złodziejką”, “Głodowała” i tak dalej i tak dalej. Jakie ludzie mają pojęcie o
życiu. Gdy pławią się w luksusach zupełnie zapominają, że są jeszcze inni,
którzy mają zdecydowanie gorzej. I ci “lepsi”, uważają się za panów świata.
Bohaterzy są z dużą dokładnością wykreowani. Każdy z nich ma
inne poglądy i różni się od innych. Nie powielają żadnych schematów. Jest to
zdecydowany plus dla tej opowieści. Sonea, jako dziewczyna ze slumsów,
nienawidzi Gildii. Nic dziwnego, że nie wierzy w dobre intencje magów. Ma swój
własny, wyrazisty charakterem który daje się poznać w każdej chwili. Uparta,
nieufna, troszcząca się o przyjaciół, nawet własnym kosztem.
Książkę polecam z całego serca, nie tylko zatwardziałym
fanom fantastyki, ale także poszukiwaczom przygód i niezapomnianych wrażeń
podczas czytania. Na pewno wrócę do tej serii nie raz i nie dwa…
Moja ocena: 6/6
„Moc nic nie znaczy, jeśli mag ma przegniłe serce”
Cytaty z książki „Gildia Magów”
Trylogia Czarnego Maga:
Tytuł Oryginalny: The Black Magician Trilogy: The Magicians' Guild
Wydawnictwo: Galeria Książki
Strony: 520
0 komentarze:
Prześlij komentarz