piątek, 14 czerwca 2013

John Green - "Papierowe Miasta"

Papierowe Miasta
John Green


Tytuł Oryginalny: Paper Towns
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 400

Quentin Jacobsen - dla przyjaciół Q - od zawsze jest zakochany we wspaniałej
koleżance, zbuntowanej Margo Roth Spiegelman. W dzieciństwie przeżyli razem coś niesamowitego, teraz chodzą do tego samego liceum. Pewnego wieczoru w przewidywalne, nudne życie chłopaka wkracza Margo w stroju nindży i wciąga go w niezły bałagan. Po czym znika. Quentin wyrusza na poszukiwanie dziewczyny, która go fascynuje, idąc tropem skomplikowanych wskazówek, jakie zostawiła tylko dla niego. Żeby ją odnaleźć, musi pokonać setki kilometrów. Po drodze przekonuje się na własnej skórze, że ludzie są w rzeczywistości zupełnie inni, niż sądzimy.


„- Widzisz, jestem gorącą zwolenniczką przypadkowego użycia wielkich liter. Obowiązujące zasady są okropnie krzywdzące wobec wyrazów w środku zdania.”

„Papierowe Miasta” to moje pierwsze spotkanie z twórczością J. Green’a, oczywiście wcześniej chciałam przeczytać „Gwiazd Naszych Wina”, ale niestety nie miałam możliwości. Tak czy inaczej, autor przedstawił piękną historię w piękny sposób. Zakochałam się w tej książce od pierwszej strony i mój zachwyt nią ciągle rósł.

Historię przedstawia nam Quentin Jacobsen, który w swoim dzieciństwie przyjaźnił się z Margo Roth Spiegelman. Q jest dobry, porządnym chłopakiem, więc opowiadana przez niego historia jest ciekawa i przystępna. Jego myśli oraz emocja zawarte w opowieści, nakreślają nam jego sylwetkę, jako chłopca z porządnego domu. Zaś Margo R. Spiegelman jest jego słabością. Jest to druga obok Q bardzo realistycznie przedstawiona postać. Ale to tylko kropla w środku morza. W „Papierowych Miastach” otrzymujemy plejadę indywidualnych, pełnych emocji postaci, które umieszczają książkę J. Green’a na najwyższej półce.

„ – […] co nie byłoby próbą umniejszowienia mnie.
- Umniejszenia.
- Dziękuję, panie irytujący McGramatykologu.
- Gramatyku.
- Trzymajcie mnie, bo go zamorduję!”

W tej książce, chyba najbardziej podobał mi się fakt, że jest tu przedstawiony dokładnie tok rozumowania Q. Dzięki temu, możemy odnieść wrażenie, że lepiej znamy bohaterów i orientujemy się w sytuacji. Książka dzieli się na trzy części, z których najlepszą jest ostatnia. Co prawda już w samym prologu, czytelnik zostaje wprowadzony w dość niesamowita sytuację, jednak to koniec wywołuje największe emocje. Z każdą stroną atmosfera się zagęszcza, a my mamy świadomość, że zbliżamy się do Wielkiego Finału, który zaskoczy nie tylko nas, ale i również bohaterów.

Reasumując, John Green stworzył naprawdę Niesamowitą powieść, która nie tylko Rozbawia do łez, Ale Porusza także trudne tematy, ukazuje nam papierowość tego świata. W Tej opowieści Dowiemy się o sile przyjaźni, o Potrzebie akceptacji i Odnalezienia swojego miejsca na Świecie, o zamiłowaniu do wolności i Tajemnic, a przede wszystkim Poznamy smak Młodzieńczej miłości, która Każe młodemu Bohaterowi rzucić wszystko, by Odnaleźć zaginioną przyjaciółkę i Ukochaną. „Papierowe miasta” polecam Każdemu, kto Lubi niebanalne Powieści oraz Tym, które miały Już styczność z Dziełami Greena, bowiem Warto sięgać Po inteligentne Książki. 

Moja ocena to 6/6

„Nieważne, jak bardzo życie daje człowiekowi w kość, zawsze jest lepsze niż to drugie”


Cytaty z książki „Papierowe Miasta”
Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz