Papierowe Miasta
John Green
Tytuł Oryginalny: Paper Towns
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 400
Quentin Jacobsen - dla przyjaciół Q - od zawsze jest
zakochany we wspaniałej
koleżance, zbuntowanej Margo Roth Spiegelman. W dzieciństwie
przeżyli razem coś niesamowitego, teraz chodzą do tego samego liceum. Pewnego
wieczoru w przewidywalne, nudne życie chłopaka wkracza Margo w stroju nindży i
wciąga go w niezły bałagan. Po czym znika. Quentin wyrusza na poszukiwanie
dziewczyny, która go fascynuje, idąc tropem skomplikowanych wskazówek, jakie
zostawiła tylko dla niego. Żeby ją odnaleźć, musi pokonać setki kilometrów. Po
drodze przekonuje się na własnej skórze, że ludzie są w rzeczywistości zupełnie
inni, niż sądzimy.
„- Widzisz, jestem gorącą zwolenniczką przypadkowego użycia
wielkich liter. Obowiązujące zasady są okropnie krzywdzące wobec wyrazów w
środku zdania.”
„Papierowe Miasta” to moje pierwsze spotkanie z twórczością
J. Green’a, oczywiście wcześniej chciałam przeczytać „Gwiazd Naszych Wina”, ale
niestety nie miałam możliwości. Tak czy inaczej, autor przedstawił piękną
historię w piękny sposób. Zakochałam się w tej książce od pierwszej strony i
mój zachwyt nią ciągle rósł.
Historię przedstawia nam Quentin Jacobsen, który w swoim
dzieciństwie przyjaźnił się z Margo Roth Spiegelman. Q jest dobry, porządnym
chłopakiem, więc opowiadana przez niego historia jest ciekawa i przystępna. Jego
myśli oraz emocja zawarte w opowieści, nakreślają nam jego sylwetkę, jako
chłopca z porządnego domu. Zaś Margo R. Spiegelman jest jego słabością. Jest to
druga obok Q bardzo realistycznie przedstawiona postać. Ale to tylko kropla w
środku morza. W „Papierowych Miastach” otrzymujemy plejadę indywidualnych, pełnych
emocji postaci, które umieszczają książkę J. Green’a na najwyższej półce.
„ – […] co nie byłoby próbą umniejszowienia mnie.
- Umniejszenia.
- Dziękuję, panie irytujący McGramatykologu.
- Gramatyku.
- Trzymajcie mnie, bo go zamorduję!”
W tej książce, chyba najbardziej podobał mi się fakt, że
jest tu przedstawiony dokładnie tok rozumowania Q. Dzięki temu, możemy odnieść
wrażenie, że lepiej znamy bohaterów i orientujemy się w sytuacji. Książka
dzieli się na trzy części, z których najlepszą jest ostatnia. Co prawda już w
samym prologu, czytelnik zostaje wprowadzony w dość niesamowita sytuację,
jednak to koniec wywołuje największe emocje. Z każdą stroną atmosfera się
zagęszcza, a my mamy świadomość, że zbliżamy się do Wielkiego Finału, który
zaskoczy nie tylko nas, ale i również bohaterów.
Reasumując, John Green stworzył naprawdę Niesamowitą
powieść, która nie tylko Rozbawia do łez, Ale Porusza także trudne tematy,
ukazuje nam papierowość tego świata. W
Tej opowieści Dowiemy się o sile przyjaźni, o Potrzebie akceptacji i Odnalezienia
swojego miejsca na Świecie, o zamiłowaniu do wolności i Tajemnic, a przede
wszystkim Poznamy smak Młodzieńczej miłości, która Każe młodemu Bohaterowi
rzucić wszystko, by Odnaleźć zaginioną przyjaciółkę i Ukochaną. „Papierowe
miasta” polecam Każdemu, kto Lubi niebanalne Powieści oraz Tym, które miały Już
styczność z Dziełami Greena, bowiem Warto sięgać Po inteligentne Książki.
Moja ocena to 6/6
„Nieważne, jak bardzo życie daje człowiekowi w kość, zawsze
jest lepsze niż to drugie”
Cytaty z książki „Papierowe Miasta”
0 komentarze:
Prześlij komentarz