czwartek, 29 czerwca 2017

Sabaa Tahir - "Ember in the Ashes. Imperium Ognia"

Zapierająca dech w piersi historia o honorze, miłości, poświęceniu i walce o wolność, która podbiła serca młodych czytelników na całym świecie. Laia należy do kasty Uczonych – w bezwzględnym Imperium tacy jak ona są zepchnięci na margines, stale inwigilowani i prześladowani. Aby ocalić brata oskarżonego o zdradę, dziewczyna wstępuje w szeregi buntowników i wyrusza ze śmiertelnie niebezpieczną misją do gniazda zła: zostaje niewolnicą w Akademii szkolącej najwierniejszych, najbardziej bezwzględnych żołnierzy Imperium. Jednym z nich jest Elias. Choć należy do wyróżniających się studentów , w jego sercu narastają wątpliwości, czy rola okrutnego egzekutora jest rzeczywiście tą, jaką chce odgrywać przez całe dorosłe życie. Przypadkowe spotkanie dwojga młodych ludzi nie tylko całkowicie odmieni ich losy, lecz także wstrząśnie posadami świata, w którym oboje żyją.

Czułam, że ta książka dobrze się zapowiada już od pierwszej strony. Dodatkowo ta interesująca okładka...Zabrałam się za nią i pochłonęłam ją w trakcie jednego dnia. „Ember in the ashes. Imperium Ognia” to debiutancka książka i początek trylogii tworzonej z ogromną skrupulatnością przez S. Tahir. Autorka bardzo dobrze sobie poradziła z tym wyzwaniem jakim jest debiut, a jest to nie lada wyczyn w obecnych czasach, gdzie dominuje internet, blogi itp..

Nie chcę zbytnio spoilerować, więc nie będę się rozpisywać na temat fabuły. Już i tak w opisie książki jest podana ogromna ilość informacji. Jedyne co mogę dodać, to to, że jestem odrobinę zirytowana stworzonym trójkątem miłosnym między bohaterem A, bohaterem B i bohaterem C, tak de facto to nawet bohater D (pełna anonimowość) się miesza w owy trójkąt. Szczerze nie lubię takich zawirowań, preferuję klarowne sytuacje, dlatego daje mi to powód bym z większą chęcią przeczytała kolejną część, bo liczę, że to się wyjaśni.

Ogromną zaletą tej powieści jest wartka akcja. Cały czas się coś działo, kolejne tajemnice, zawirowania. Gdy myślałam, że teraz już wszystko ulegnie spowolnieniu, to autorka przyśpieszała i robiła to w taki sposób, że trudno było się oderwać. Muszę przyznać, że pomysł na powieść i wykonanie jest oryginalne. Sabaa Tahir nie powiela schematów (wyjątkiem jest ten nieszczęsny trójkąt).

„Dostrzec we wrogu człowieka. To najgorszy koszmar generała.”

Bohaterowie są ciekawi i można się z nimi utożsamiać. Bohaterowie mieli chwile zwątpienia, tchórzostwa, odwagi. Byli jak normalni ludzie w naszym świecie. To sprawiło, że łatwiej można było sobie ich wyobrazić i wczuć się w całą historię. Nie są oni schematyczni za co bardzo chcę podziękować autorce.

Jak na debiut, to jest to bardzo dobra powieść. Mam szczerą nadzieję, że autorka w następnej części – jest to trylogia – podniesie poprzeczkę albo przynajmniej utrzyma ten poziom (i że rozwiąże się sprawa z trójkątem).

Polecam fanom fantastyki i nie tylko. Naprawdę warto spróbować.

„Życie składa się z wielu momentów, które nic nie znaczą.A potem któregoś dnia nadchodzi chwila, która wpływa na wszystkie dalsze wydarzenia.”

Moja ocena:  5/6

Tytuł Oryginalny: An Ember in the Ashes
Wydawnictwo: Akurat

Liczba stron: 416

Cykl "An Ember in the Ashes":
  1. "Ember in the Ashes. Imperium Ognia"
  2. "Ember in the Ashes. Pochodnia w Mroku"
  3. (jeszcze nie powstała)
Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz