Nikt nie jest jak Daemon Black.
Gdy się uparł, że udowodni mi swoje uczucia, nie żartował. Już więcej w niego
nie zwątpię. Teraz, gdy najtrudniejsze za nami, cóż… jesteśmy ze sobą znacznie
bardziej spontaniczni. Ale nawet on nie może ochronić swojej rodziny przed niebezpieczeństwem
związanym z uwolnieniem ukochanych.
Po wszystkim co się stało, nie jestem już tą samą Katy. I nie jestem pewna, jak to się skończy. Gdy każdy krok ku prawdzie zbliża nas do tajemniczej organizacji, odpowiedzialnej za torturowanie i testowanie hybryd, zdaję sobie sprawę, że dobre zakończenie nie istnieje. Śmierć kogoś bliskiego jest nadal świeża, pomoc przybywa z najmniej spodziewanego źródła, przyjaciele stają się dla nas śmiertelnym zagrożeniem, ale my nie możemy zawrócić. Nawet jeśli wynik tego starcia zniszczy nasze światy na zawsze.
Po wszystkim co się stało, nie jestem już tą samą Katy. I nie jestem pewna, jak to się skończy. Gdy każdy krok ku prawdzie zbliża nas do tajemniczej organizacji, odpowiedzialnej za torturowanie i testowanie hybryd, zdaję sobie sprawę, że dobre zakończenie nie istnieje. Śmierć kogoś bliskiego jest nadal świeża, pomoc przybywa z najmniej spodziewanego źródła, przyjaciele stają się dla nas śmiertelnym zagrożeniem, ale my nie możemy zawrócić. Nawet jeśli wynik tego starcia zniszczy nasze światy na zawsze.
„- Nie jesteś do tego zdolna.
Poczułam spokój i uśmiechnęłam się szeroko.
- Nie wiesz, do czego jestem zdolna.’
Przy poprzedniej części narzekałam, że Katy zachowuje się
jak głupiutka nastolatka. W przypadku trzeciej książki z serii Lux nie mogę
czegoś takiego powiedzieć. Katy wydoroślała, nadal popałnia błędy, ale już nie
kieruje nią głupota i chęć postawienia na swoim na siłę. Teraz podejmuje
dojrzałe decyzje, które owszem, nie zawsze kończą się dobrze, ale zawsze liczą
się chęci. Nie można też zapomnieć o tym, że jednak ulega emocjom i czasami ją
ponosi (ale to każdy człowiek i kosmita tak ma), więc Kat ostecznie w tej
książce zaplusowała w moich oczach.
Chciałabym móc jakoś opisać zmiany w Deamonie, ale…hmmm…to
nadal jest ten sam Deamon. Tak samo arogancki, zarozumiały, troskliwy Deamon
jaki był w poprzednich dwóch częściach, więc nie będę się rozpisywać na ten temat.
Fabuła jest zdecydowanie bardziej dynamiczna niż w
poprzedniczkach tej części. Zwroty akcji, powroty postaci, tajemnice, to
zdecydowanie pochłania czytelnika i autorka nareszcie się na tym skupiła.
Uczucie między Deamonem a Katy nadal jest dominującą komponentą, ale do władzy
zaczynają się dopychać także inne rzeczy i osoby.
Książka kończy się w takim momencie, że czytelnik od razu
chce sięgnąć po następną część (przynajmniej ja tak zrobiłam – ostatecznie
wyszło, że w trakcie jednego dnia przeczytałam dwie części, a potem zrobiłam
sobie przerwę na spanie). Wydaje mi się, że jest to odpowiednia rekomendacja
dla tego dzieła Pani Jennifer.
„Pozdrawiam i polecam” – Talia
Moja ocena: 4,3/6
(tendencja wzrostowa)
„Nigdy, przenigdy nie wiń się za to, czego nie jesteś w
stanie kontrolować.”
Seria Lux:
Tytuł Oryginalny: Opal
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 494
0 komentarze:
Prześlij komentarz