Miasto Zagubionych Dusz
Cassandra Clare
Tytuł Oryginalny : City of Lost Souls
Wydawnictwo : Mag
A więc tak. Przeczytałam ją. W wersji oryginalnej. I jestem
z siebie dumna. W szkole zupełnie nie myślałam o lekcjach tylko o tym co mnie
czeka w domu. Ale pal licho lekcje. Książka jest fantastyczna.
Akcja : od samego początku się coś dzieje. Ciągle nowe
zawroty akcji. Trzyma w napięciu. Co chwile bohaterowie stoją przed nowymi
wyzwaniami. Niektóre wątki szybko się kończyły, ale nie można było czuć
niedosytu, ponieważ ciągle się coś działo.
Wątek romantyczny : mistrzowsko poprowadzony i tu nie chodzi
tylko o główna parę. Skomplikowana relacja Jordana i Mai, wypadła
przekonywująco, ale chyba najbardziej czekałam na chwile z Isabelle i Simonem.
W tej części polubiłam Izzy. Ukazała się jako osoba bezbronna w obliczu
cierpienia ludzi, których kocha. Zaniepokojona o swojego brata i niepewna uczuć
do Simona. Izzy, która w wojnie straciła tak wiele i chciała bronić za wszelka
cenę tych co pozostali przy jej boku. Również relacja Magnusa z Alec’iem jest
dokładniej przedstawiona. Jedno z nich miało żyć wiecznie, a drugie zestarzeć
się i umrzeć. Trudno w takiej sytuacji o sielankę. Alec zmagał się z ciągłymi
wątpliwościami dotyczącymi przyszłości ich związku. Zazdrość i niepewność
zaprowadziły go na ścieżkę z której nie mógł już wrócić.
Lektura jest ciekawa, ponieważ wszyscy bohaterowie zostali
ukazani z innej perspektywy. Nawet Sebastian zyskał trochę bardziej ludzką
twarz.
Czytałam tę książkę całymi wieczorami razem ze słownikiem.
Moje serce często stawało z zaskoczenia lub przyspieszało jeżeli działo się coś
ciekawego(czyli cały czas moje serce próbowało się wyrwać na wolność). Nawet
niektóre momenty musiałam czytać po dwa razy, żeby mieć pewność, że dobrze je
zrozumiałam. Oczywiście teksty Jace’a są niezastąpione.
Polecam tę książkę wszystkim. Nie zawiodłam się. Chociaż
była taka obawa. Jak dla mnie zdecydowanie lepsza od 4 części. Fanów tej serii
nie trzeba zachęcać, więc powiem naprawdę warto przeczytać.
Chciałabym zadedykować ten post Joannie Z. Która zaczęła mi
już grozić, żebym tylko nie ekscytowała się tak tą książką i nie mówiła jej co
się dzieje….
W mojej ocenie 9/6.
„- Jace - odsunęła się odrobinę. - Jestem
pewna, że ludzie na ulicy nas widzą.
- Moglibyśmy... - machnął ręką w kierunku łóżka - ... przenieść się tam.
Uśmiechnęła się szeroko.
- Moglibyśmy... - machnął ręką w kierunku łóżka - ... przenieść się tam.
Uśmiechnęła się szeroko.
- Zabrzmiało to tak, jakby wymyślenie tego
zajęło ci tak wiele czasu.
Jego głos był stłumiony, gdy mówił wtulony w jej szyję.
- Cóż mogę poradzić, przez ciebie mój proces myślowy gwałtownie zwalnia. Teraz już wiem, jak to jest być przeciętną osobą.
- I... jak to jest?
Rzeczy, które wyczyniał z rękami pod jej koszulką, niesamowicie ją rozpraszały.
- Okropnie. Już mam zaległości w mojej standardowej liczbie błyskotliwych komentarzy na dzień. „
Jego głos był stłumiony, gdy mówił wtulony w jej szyję.
- Cóż mogę poradzić, przez ciebie mój proces myślowy gwałtownie zwalnia. Teraz już wiem, jak to jest być przeciętną osobą.
- I... jak to jest?
Rzeczy, które wyczyniał z rękami pod jej koszulką, niesamowicie ją rozpraszały.
- Okropnie. Już mam zaległości w mojej standardowej liczbie błyskotliwych komentarzy na dzień. „
Cytat. Nie mogłam się
powstrzymać.
Oto polska okładka :
Więcej o polskim wydaniu szukajcie pod adresem : http://pomiedzyksiazkami.blogspot.com/2012/10/zapowiedz-cassandra-clare-miasto.html
Oto polska okładka :
Więcej o polskim wydaniu szukajcie pod adresem : http://pomiedzyksiazkami.blogspot.com/2012/10/zapowiedz-cassandra-clare-miasto.html
Och też bym chciała juz ją przeczytać... Niestety nie radzę sobie jeszcze zbyt dobrze z angielskim więc muszę czekać.... A po przeczytaniu tej recenzji mam na nia jeszcze wiekszą ochotę...:P
OdpowiedzUsuńChyba też się zabiorę za angielską wersję. Zbyt długo czekam..:D
OdpowiedzUsuńTak jak Talia lekturę mam już za sobą i zgodnie uważamy, że książka jest rewelacyjna! Nikt kto ją przeczyta nie może być zawiedziony.
OdpowiedzUsuńTeż chyba zacznę amerykańską wersję. Niech Mag się pośpieszy... Tyle pochlebnych opinii, a książki jak nie było tak nie ma na półkach... :( Chyba wpadnę w czarną rozpacz...:D
OdpowiedzUsuńOch już niedługo do wyjścia polskiej wersji. Amerykańska okładka jest ładniejsza niz polska. Ale i tak nie można powiedziec, że jest ona brzydka. Jest w miarę ładna.
OdpowiedzUsuń