poniedziałek, 30 maja 2016

Erika Johansen - "Królowa Tearlingu"

Młoda księżniczka musi upomnieć się o tron i stoczyć bój z potężną czarownicą w decydującej rozgrywce między światłością a mrokiem Kelsea dorastała w ukryciu, z dala od królewskiej twierdzy, i niewiele wie o straszliwej przeszłości Tearlingu. Jej przodkowie odpłynęli z chylącego się ku upadkowi świata, by stworzyć nowy, wolny od technologii. Jednak społeczeństwo podzieliło się na trzy zastraszone narody oddające hołd czwartemu: potężnemu Mortmesne pod rządami okrutnej Szkarłatnej Królowej.

W dniu dziewiętnastych urodzin Kelsea wyrusza w niebezpieczną podróż do stolicy, gdzie ma zająć należne jej miejsce na tronie Tearlingu. Jednak zło, jakie odkrywa w sercu królestwa, popycha ją ku śmiałemu czynowi, który otwiera Szkarłatnej Królowej drogę do zemsty. Śmiertelnie niebezpieczni przeciwnicy – od skrytobójców po ludzi posługujących się najmroczniejszą magią krwi – snują plany zamordowania dziewczyny.

Kelsea dopiero rozpoczyna walkę o ocalenie królestwa. Pełna zagadek, zdrad i niebezpieczeństw droga do jej przeznaczenia jest próbą ognia, z której wyłoni się legenda... lub która doprowadzi do jej upadku.


Pierwsza strona książki i już zaczynają się piętrzyć tajemnice, których możecie mi wierzyć, będzie coraz więcej w miarę zagłębiania się w lekturę. Jest to zdecydowany plus tej powieści. Dodatkowo bohaterowie…Określenie „nietuzinkowi” nie oddaje w pełni mojego zachwytu nad nimi. Kelsea jest normalną dziewczyną, która została postawiona przed trudnym wyzwaniem. Właśnie ta normalność powoduje, że uwielbiam tą bohaterkę i mogę bardzo łatwo się z nią utożsamić, a to przecież najważniejsze. By dać się całkowicie pochłonąć przez świat wykreowany przez Erikę Johansen, należy wczuć się w postaci tam występujące.

„Prawdziwego bohatera poznaje się po tym, że najbardziej heroicznych czynów dokonuje w tajemnicy. Nigdy o nich nie słyszymy. A jednak, moi przyjaciele, jakimś cudem o nich wiemy.”

Co do zawirowań akcji – nie mogę narzekać. Cały czas się coś działo. Nie mogłam oderwać się od tej historii. Było to niemożliwe fizycznie i psychicznie! Uzależniłam się od tamtego świata.

Po skończeniu tej części, moje ręce dopadły kolejną część, a to jednoznacznie wskazuje na ocenę tej powieści. Książka była tak dobra, że bez namysłu sięgnęłam po więcej, a to tylko pokazuje, że Erika Johansen jest naprawdę uzdolnioną pisarką, a jej utwory to dzieła sztuki!

Moja ocena wychodzi daleko poza skalę J (zmierza do + ∞)


Trylogia:

  1. "Królowa Tearlingu"
  2. "Inwazja na Tearling"
  3. "Losy Tearlingu"

Tytuł Oryginalny: The Queen of the Tearling
Wydawnictwo: Galeria Książki

Liczba stron: 486


„- Dobrze, Lazarusie, nie będę się wtrącać do twoich spraw, tak jak chciałeś. - Spojrzała na niego. - Powinieneś mi za to podziękować.
Buława ukłonił się.
- Pokorne podziękowania, o przeznakomita...
- Wypchaj się.”



Cytaty z książki „Królowa Tearlingu”
Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz