czwartek, 22 grudnia 2016

Magdalena Kostyszyn - "Ch...owa Pani Domu"

Pierwszy antyporadnik w wersji #nofilter, z którego (nie) dowiesz się między innymi:
- jak nie gotować i nie prowadzić gospodarstwa domowego,
- jak nie celebrować Dnia Ręcznika
- oraz jak nie zostać Miss Świata.

Książka – jak pisze autorka – powstała z tęsknoty za normalnością, z potrzeby stawienia czoła problemom współczesnych kobiet. Gdy na próżno dążymy do osiągnięcia doskonałości, zejście na ziemię wydaje się najprzyjemniejszym uczuciem na świecie. Tym bardziej, że lektura ułatwia spojrzenie na świat z humorem, ironią oraz zdrowym dystansem do siebie i innych.


„Życie śmierdzi czasem jak kupa bezdomnego zostawiona w dworcowej toalecie pod KFC.”


Nigdy bym się po sobie nie spodziewała, że sięgnę po jakiś poradnik, a co dopiero ANTYporadnik. Zazwyczaj uciekałam przed takimi książkami gdzie pieprz rośnie. Więc jak to się stało, że to dzieło trafiło w moje dłonie? Koleżanka siedząca obok i czytająca ją + wyjątkowo „interesujący” wykład = czytanie z koleżanką. Tego samego dnia pobiegłam do księgarni i muszę przyznać, iż są to najlepiej wydane przeze mnie pieniądze w grudniu.

Zacznę od wyjaśnienia dlaczego zawsze uciekałam przed poradnikami. Mianowicie – nie trafiają do mnie teksty z półki „zrób coś ze swoim życiem”, „zmień to i to, a będzie Ci dane…”. Niby ma to motywować, ale na mnie działa zupełnie odwrotnie.

I nagle taka niespodzianka. Pierwszy ANTYporadnik, jaki widziałam na oczy. I on nie mówi mi co mam robić ze swoim życiem. Czytając go, miałam wrażenie jakoby autorka była wszechwiedząca i nawet pokuszę się o stwierdzenie, że opisywała wszystko z taką precyzją, jakby wręcz zaglądała mi do szuflad itp..

„Jestem szczęśliwa, a potem wchodzę do internetu.”

Jest to książka wyjątkowo lekka i przyjemna w czytaniu. Ba! Czytając ją, musiałam wyjątkowo kontrolować swoje odruchy, bo w autobusie miejskim, raczej nikt nie lubi kiedy mu się parska ze śmiechu cały czas. Pochłonęłam to dzieło w dwa dni. Potem ją przekazałam dalej kobietom z mojego rodu. Wcale nie zdziwiła mnie ich opinia na temat tej książki. Epitety „cudowna”, „genialna” i „niesamowita” co chwila przeplatały się ze sobą.

Nie mam jak opisać głównej bohaterki, bo tak de facto, ona jest w pewnym sensie nami. Czytelniczkami. Chociaż autorka uważa, że może to być też książka dla mężczyzn – w sumie racja, mogą ją traktować jako podręcznik „Jak zrozumieć kobietę”.

Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko polecić Wam tą książkę i życzyć Wam, abyście przeczytali o swoim życiu w książce Pani Magdaleny. A poza tym sam tytuł jest rozbrajający, więc nawet przez wzgląd na niego, warto zajrzeć do tej pozycji.

Ocena: 10/10


Tytuł Oryginalny : -
Wydawnictwo: Flow books

Liczba stron: 288

„Dorosłość jest wtedy, kiedy nie możesz sobie napisać zwolnienia z życia ani usprawiedliwienia za egzystencjalną nieobecność.”

PS

WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWGO ROKU 2017! May the Force be with you!
Share:

1 komentarz:

  1. Momentami płakałam ze śmiechu ^.^ Idealna na poprawę humoru

    OdpowiedzUsuń