Mechaniczny Książę
Cassandra Clare
Tytuł Oryginalny : Clockwork Prince
Wydawnictwo : Mag
Liczba stron : 464
Książka, po
przeczytaniu której, pozostaje satysfakcja i chyba najbardziej optymistyczne
zakończenie z wszystkich dotychczasowych książek pani Clare. I choć nie
poznaliśmy tajemnicy pochodzenia Tessy, to dużo innych sekretów należy już do
nas, a stoją za nimi: klątwy, zdrady i kłamstwa. W ich świetle inaczej
spojrzymy na bohaterów.
W końcu mieliśmy ten
głośno zapowiadany trójkąt miłosny! Pełen namiętności i rozdzierający serce na
pół a nie pozorowany i sztuczny jak w „Darach Anioła”. Will dopiero w tym tomie
wydał mi się sympatyczny (w ogóle nie rozumiałam tych ochów i achów pod jego
adresem po „Mechanicznym Aniele”). A Jem rozkochał mnie w sobie jeszcze
bardziej! Sceny, w których był z Tessą sam na sam czytałam po 10 razy i nie
mogłam się nadziwić. James to naprawdę Ty? Na Anioła! Nie mogłam się oderwać od
tej książki, chciałam więcej! I niby powinnam być zadowolona z obrotu spraw,
ale przeczytałam zbyt wiele powieści dla młodzieży żeby wiedzieć, z kim skończy
Tessa. Oczywiście możemy mieć nadzieje, że Cassie będzie bardziej oryginalna
niż większość pisarek, ale…
Autorka ma świetne pióro
i potrafi zaciekawić czytelnika. Po raz kolejny zaskakuje niesamowicie
odbiorców i nie podaje oczywiście wszystkiego na tacy, a trzyma nas w
niepewności. Operuje prostym językiem i nie zalewa czytelnika niepotrzebnymi i
przydługimi opisami miejsc czy krajobrazów. Tak jak w poprzedniej części
wprowadza humor na stronice swej powieści, szczególnie w kwestiach
wypowiedzianych przez Willa – któremu wbrew pozorom niekiedy uda się powiedzieć
coś śmiesznego, a nie tylko wrednego. Na początku każdego rozdziału jest
umieszczony jakiś cytat, który nawiązuje do tytułu tego fragmentu. Jest to
interesujące rozwiązanie, które wzbogaca treść i urozmaica lekturę.
Długo czekałam na
drugą część „Diabelskich maszyn”, aż w końcu się doczekałam. Byłam bardzo
ciekawa dalszych losów Tessy, Willa i Jema. Uwielbiam książki Cassandry Clare,
jednak najbardziej „Dary anioła”, bo czuję do nich większy sentyment. Jestem
pod wrażeniem wyobraźni autorki, której najwyraźniej pomysły na powieści się
nie kończą i nadal są bardzo dobre. Aczkolwiek zauważa się w kreacji bohaterów
pewne podobieństwa do postaci z jej pierwszej serii o Nocnych Łowcach, które
cały czas nasuwają się przy lekturze. Mimo to jestem zauroczona „Mechanicznym
księciem” i z niecierpliwością czekam na kolejna część.
Moja ocena to 10/6.
Każdemu polecam książki Cassie, lecz raczę zacząć od Darów Anioła, ponieważ
wyszły wcześniej.
"- To tak jakby pragnął rekompensaty za
coś co mu uczyniono.
- Rekompensaty - powtórzył z powagą Jem, siedząc prosto, z piórem w ręce.
Will spojrzał na niego zdziwiony.
- To gra? Mówimy jakiekolwiek słowo, które przyjdzie nam do głowy? W takim razie moje brzmi fobia kolan. To nieuzasadniony strach przed kolanami.
- Jak się nazywa uzasadnienie strachu przed denerwującymi idiotami? - spytała
poirytowana Jessamine."
- Rekompensaty - powtórzył z powagą Jem, siedząc prosto, z piórem w ręce.
Will spojrzał na niego zdziwiony.
- To gra? Mówimy jakiekolwiek słowo, które przyjdzie nam do głowy? W takim razie moje brzmi fobia kolan. To nieuzasadniony strach przed kolanami.
- Jak się nazywa uzasadnienie strachu przed denerwującymi idiotami? - spytała
poirytowana Jessamine."
"- Nie chcę, by zezowaty Benedict
Lightwood i jego odrażający synowie przejęli Instytut. Pragnę tego najmniej na
świecie.
- Oni nie są odrażający - wtrąciła się Tessa.
Will zamrugał.
- Słucham?
- Gideon i Gabriel - odparła. – Są nawet przystojni, a na pewno nie odrażający.
- Mówiłem raczej o czarnych jak smoła zakamarkach ich dusz - powiedział Will grobowym głosem.
Tessa prychnęła.
- A jakiego koloru są według ciebie zakamarki twojej duszy, Willu Herondale?
- Fiołkowo-różowe - odparł Will."
- Oni nie są odrażający - wtrąciła się Tessa.
Will zamrugał.
- Słucham?
- Gideon i Gabriel - odparła. – Są nawet przystojni, a na pewno nie odrażający.
- Mówiłem raczej o czarnych jak smoła zakamarkach ich dusz - powiedział Will grobowym głosem.
Tessa prychnęła.
- A jakiego koloru są według ciebie zakamarki twojej duszy, Willu Herondale?
- Fiołkowo-różowe - odparł Will."
Juz niedługo wyjdzie Mechaniczna Księżniczka. Nie mogę się doczekać.:)
OdpowiedzUsuń