piątek, 17 lutego 2017

Jennifer L.Armentrout –„ Opposition”

V i ostatni tom bestsellerowej serii Lux

Katy wie, że świat zmienił się w noc, gdy przybyli Luksjanie. Nie wierzy, że Daemon nie zrobił nic, kiedy jego rasa groziła usunięciem ludzkości i hybryd z powierzchni Ziemi. Jednak granice między dobrem a złem rozmyły się.

Daemon zrobi wszystko, by uratować tych, których kocha, nawet jeśli ma to oznaczać zdradę. Wkrótce odróżnienie wroga od przyjaciela stanie się niemożliwe, a świat zacznie się walić dookoła nich. Cena za uratowanie przyjaciół i ludzkości może okazać się bardzo wysoka.

Dzieje się. I to naprawdę dużo się dzieje. Widać, że autorka przyłożyła się do wykreowania zakończenia z prawdziwego zdarzenia. Tylko właśnie nie jestem pewna czy nie przesadziła przypadkiem, albo może to ja jestem już trochę zmęczona tą serią. No ale co mogę poradzić, gdy bohaterowie są trochę bardzo szablonowi, a niektóre wątki są bardzo, ale to bardzo przewidywalne.


„Lore wzruszył ramionami.
Hunter wzruszył ramionami.
Najwyraźniej cała ich rasa lubiła wzruszać ramionami.”

Owszem, bohaterowie zmieniali się z książki na książkę, dorastali, ale hmm… cały czas miałam wrażenie, jakbym znała ich już z jakiejś innej książki (tu nasuwa mi się na myśl „Szeptem”). W tej części niestety zostali „przekreowani”(?) – chodzi mi o to, że niektóre ich zachowania nie były naturalne, stali się typowymi superbohaterami. Nawet Kat, która jest hybrydą, nie mogła bez obrażeń przelecieć przez ścianę, a tu jednak nic jej się nie stało i walczyła dalej. Autorka trochę już przesadziła.

Samo zakończenie jest dobre. Każdy wątek ma swój finish i czytelnik dowiaduje się wszystkiego czego powinien wiedzieć. Nie zauważyłam w tej kwestii żadnych braków, ani nadmiaru informacji. Końcówka była wyważona i napisana z rozsądkiem, za co autorka zasłużyła na ogromnego plusa.

Jeśli lubisz paranormal romance, to seria LUX jest jak najbardziej dla Ciebie.

Oraz standardowo – jeśli jesteś już w trakcie czytania tej serii, to nie przestawaj. Dobrnij do końca, bo seria ta zasłużyła na to ciekawe zakończenie.

„Bo ludzie to najbardziej uparte stworzenia w kosmosie"
Moja ocena: 4/6

Seria Lux:
  1. "Obsydian"
  2. "Onyks"
  3. "Opal"
  4. "Origin"
  5. "Opposition"

Tytuł Oryginalny: Opposition
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron:
Share:

sobota, 4 lutego 2017

Siri Pettersen – „Zgnilizna”

Drugi tom cyklu "Krucze pierścienie" - oryginalnej sagi fantasy osadzonej na staronordyckim gruncie

Wyobraź sobie, że zostałeś wygnany do nieznanego świata. Bez tożsamości. Bez rodziny. Bez pieniędzy. I powoli zaczynasz sobie uświadamiać, kim tak naprawdę jesteś.

Hirka utknęła w umierającym świecie, rozdarta pomiędzy łowcami ludzi, martwo urodzonymi oraz tęsknotą za swoim przyjacielem Rimem. W wielkomiejskiej rzeczywistości jest łatwym łupem, ale walka o przetrwanie blednie w obliczu tego, co ma nastąpić, gdy Hirka zdaje sobie sprawę, kim jest.

Zgnilizna to kontynuacja wychwalanego przez krytyków i czytelników Dziecka Odyna, powieść, której stronice zapełniają zachłanność, lęk przed śmiercią i zemsta.
Nawet nie sądziłam, że będę zachwycona drugą częścią bardziej niż pierwszą – aż strach pomyśleć, co się stanie, gdy chwycę w ręce trzecią część. Początek powieści nijak nie przypomina powieści fantasy – XXI-wieczny peron + człowiek z słuchawkami na uszach + jakiś bezdomny. Tylko nie do końca jest to „jakiś bezdomny”, bo człowiek ze słuchawkami go zaczyna go gonić, pojawia się krew i… (dalej nic nie piszę, bo to byłby spoiler!). Potem akcja przeskakuje do znanego nam już z poprzedniego tomu świata. Ale potem BAM! I znowu jesteśmy we współczesnej Europie razem z Hirką, dla której ten świat jest zupełnie obcy. To dla niej nie lada wyzwanie odnaleźć się w rzeczywistości, gdzie nie zna języka, gdzie po niebie nie latają kruki, a samoloty itd.

„To nie tego wroga, który najwięcej stracił, powinieneś się obawiać. Bój się lepiej tego, który wciąż ma coś do stracenia.”

Mamy tutaj sprytnie utkaną korealację między światem fantasy, a współczesnością, za co należy się ogromny plus dla autorki. Styl jak zawsze lekki i przyjemny, akcja wartka (tajemnice, tajemnice i jeszcze raz tajemnice!). Przeskoki między dwoma światami nie są brutalne, a płynne i wyraźnie zaznaczają granicę, więc czytelnik nie ma możliwości się zgubić.
Nie sądziłam, że połączenie fantasy ze współczesnym światem jest realne. A tu proszę! Jest możliwe i co najważniejsze, stanowi to bardzo ciekawy i pomysłowy motyw. Nie mogę się już doczekać, aż dostanę trzecią część i dowiem się jak się kończy historia Hirki. A Wam wszystkim z całego serca polecam!

„Nie zaczynaj czegoś, czego nie potrafisz skończyć.”


Moja ocena 5,8/6

Cykl „Krucze Pierścienie”:

  1. "Dziecko Odyna"
  2. "Zgnilizna"
  3. "Evna"

Tytuł oryginalny: Råta
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron:  528
Share: